reklama

Mieszkańcy się boją! Na "Wenecji" ma powstać dom dla bezdomnych

Opublikowano:
Autor:

Mieszkańcy się boją! Na "Wenecji" ma powstać dom dla bezdomnych - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaJuż niebawem na ulicy Jagiellońskiej w Kutnie powstać ma dom dla bezdomnych. Inicjatywa nie spodobała się jednak okolicznym mieszkańcom, których zdaniem kloszardzi sprawią, że na "Wenecji" będzie jeszcze bardziej niebezpiecznie. - To tylko stereotypy, mieszkańcy nie muszą się niczego bać - ripostuje Robert Gałucha, wiceprezes stowarzyszenia "Amistad", która ma administrować domem.fot. W tym opuszczonym budynku ma powstać dom dla bezdomnych. Pomysł nie podoba się mieszkańcom.

Placówka, która ma powstać Kutnie będzie różnić się od noclegowni działającej przy ul. Wyszyńskiego. Ma nie tyle dać dach nad głową, co pomóc wyjść na prostą bezdomnym osobom.

- Na terenie powiatu działa noclegownia, ale to tylko taki przytułek dla bezdomnych. My chcemy zapewnić im nie tylko posiłek i dach nad głową, ale także prowadzić specjalne terapie i zajęcia. Dzięki temu ci ludzie będą mogli powrócić do normalnego życia - twierdzi Robert Gałucha, wiceprezes stowarzyszenia "Amistad".

Innego zdania są mieszkańcy, których zdaniem pojawienie się kloszardów na Jagiellońskiej źle wpłynie na bezpieczeństwo w okolicy.

- Teraz jest niebezpiecznie, to co będzie, gdy zaczną schodzić się tutaj bezdomni? - zastanawia się Bronisław Marszewski. - Uważam, że taka placówka powinna być usytuowana gdzieś z dala od blokowisk, a tym bardziej od dworca. Jaka to będzie wizytówka dla naszego miasta, gdy podróżni będą patrzeć na pałętających się bezdomnych?

Robert Gałucha z niechęcią mieszkańców i władz spotyka się nie pierwszy raz.

- To niestety normalne zachowanie ludzi w naszym kraju. Mieszkańcom nigdy nic się nie podoba, przyzwyczaiłem się do takiego podejścia, choć to smutne. Przecież bezdomni to też ludzie. Gdy zbierzemy ich w jednym miejscu, to problem będzie powoli zanikał - mówi wiceprezes "Amistadu".

Dom dla bezdomnych miał zostać otwarty w listopadzie, jednak stowarzyszenie boryka się z problemami finansowymi.

- Zbieramy pieniądze na czynsz, musimy opłacić kaucję w budynku. Otwarcie placówki na pewno lekko się opóźni. Rozmawiamy na ten temat z prezydentem miasta. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze - mówi R. Gałucha.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo