Kolejną groźną akcję skierniewiczanie przeprowadzili w 7 minucie. Na szczęście futbolówka o co najmniej pięć metrów minęła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Ireneusza Kamińskiego.
W 24 minucie ładnie zapowiadającą się akcję kutnian faulem przerwał Lipiński i ujrzał żółty kartonik. Kutnianie nie potrafili dobrze wykonać stałego fragmentu gry i o mało co nie skończyło się to bramką z kontry. Na siedemnastym metrze znalazł się Michał Buchowicz, ale fatalnie spudłował. Powinno być 0:1 dla przyjezdnych.
Osiem minut później na trybunach zapanowała euforia, ponieważ bramkę na 1:0 zdobył Sylwester Płacheta. Nie było to jednak ostatnie słowo popularnego "Sylvinho", który przez kolejne minuty był motorem napędowym kutnian.
W ostatniej minucie pierwszej połowy Płacheta znów dał o sobie znać, lecz tym razem do szczęścia zabrakło centymetrów. Piłka po jego strzale trafiła w słupek.
Po przerwie nie kto inny jak Sylwester Płacheta uwolnił się spod opieki obrońców, położył bramkarza na ziemię i podał do Michała Rosiaka, który z najbliższej odległości dopełnił formalności pakując piłkę do siatki.
Kolejna akcja "Miejskich" miała miejsce w 56 minucie. Prawym skrzydłem ile sił w nogach popędził Krystian Bolimowski, wrzucił piłkę na pole karne do Michała Rosiaka, ten zgrał ją do środka, a tam fatalnym strzałem popisał się Andrzej Grzegorek.
Sześćdziesiąt sekund później w zamieszaniu bramkowym najlepiej zachował się Michał Buchowicz, który zdobył kontaktową bramkę dla Unii.
Nadzieje "Unitów" na dobry wynik w 60 minucie rozwiał Michał Rosiak, który po podaniu Krystiana Bolimowskiego skierował futbolówkę do siatki.
W 74 minucie na boisku miejsce miała bardzo kontrowersyjna sytuacja. Podanie z głębi pola dostał Krystian Bolimowski, urywa się obrońcom i ... sędzia sygnalizuje pozycję spaloną. - Gdzie on ma oczy? - skwitowali krótko kibice.Swego niezadowolenia nie krył również Paweł Ślęzak, który od razu z pretensjami podbiegł do sędziego bocznego.
Co się odwlecze to nie uciecze - w 76 minucie bardzo ładną akcję sfinalizowaną golem przeprowadził nowy nabytek MKS, Krystian Bolimowski. Popularny "Bolek" w biegu minął kilku obrońców, wbiegł w pole karne i pewnym strzałem pokonał golkipera przyjezdnych. Było już 4:1 !
Minutę później fantastyczną bramkę zdobył Michał Rosiak, który tym samym skompletował klasycznego hat-tricka. Król strzelców czwartej ligi łódzkiej z narożnika pola karnego minął dwóch obrońców i fantastycznie przymierzył w samo okienko bramki.
Kutnianie przez cały czas atakowali bramkę skierniewiczan, zapominając jednocześnie o zabezpieczeniu tyłów co zemściło się w 78 minucie, gdy Vis 2007 zdobył drugą bramkę.
Wynik spotkania minutę później ustalił Sylwester Płacheta, który w sytuacji sam na sam nie miał najmniejszych problemów ze znalezieniem drogi do bramki. Sylwek był dziś bez wątpienia najlepszym graczem na boisku. W końcówce meczu "Żółto-Niebiescy" mieli jeszcze kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola, ale piłka nie wpadła już do bramki gości.
1:0 Sylwester Płacheta 32 min
2:0 Michał Rosiak 48 min
2:1 Michał Buchowicz 57 min
3:1 Michał Rosiak 60 min
4:1 Krystian Bolimowski 75 min
5:1 Michał Rosiak 76 min
5:2 Marcin Maciejak 77 min
6:2 Sylwester Płacheta 78 min
Żółte kartki - Lipiński (Skierniewice)
MKS Kutno : Kamiński - Więcek, Puścian, Łucki, Panek - Bolimowski (83 Górczyński), Jakubowski, Cipiński (70 Karczewski), Grzegorek, Płacheta (79 Piotr Michalski), Rosiak
Widzów : 900 osób
MKS gromi, Rosiak czaruje !
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
WydarzeniaMKS Kutno po bardzo dobrym meczu wygrał 6:2 (1:0) z Vis 2007 Skierniewice i obecnie zajmuje drugie miejsce w tabeli IV ligi łódzkiej.W składzie "Żółto-Niebieskich" zabrakło Pawła Ocetka, który dziś zmienił stan cywilny. Ponadto po dwumeczowej przerwie spowodowanej czerwoną kartą powrócił Krystian Bolimowski.Mecz rozpoczął się dość zaskakująco dla podopiecznych Pawła Ślęzaka, bowiem już w drugiej minucie bramkę zdobyć mogli goście. Piłka po strzale jednego z graczy Vis 2007 trafiła w słupek. Na odpowiedz kutnian nie trzeba było długo czekać - w 4 minucie sam na sam z golkiperem gości wyszedł Michał Rosiaka, ale trafił wprost w niego.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
