Moda na CB wraca

Powód bardzo prosty – niska i przystępna cena (najtańszy model to wydatek ok. 200 zł), za którą otrzymujemy urządzenie, dzięki któremu możemy porozumiewać się z innymi użytkownikami CB podróżującymi po drogach całego kraju. Informacje takie bywają bezcenne, szczególnie wtedy, gdy podróżujemy z „większymi” prędkościami i chcemy uniknąć płacenia mandatów. Jednak większość użytkowników ceni sobie informację o warunkach drogowych, korkach bądź ewentualnych objazdach. O tym, co się dzieje na drodze, najlepiej informują kierowcy ciężarówek i aut dostawczych. Wielokrotnie pokonując te same trasy, są bardzo dobrze zaznajomieni z topografią dróg i najlepszych objazdów. Z doświadczenia wiedzą także gdzie można się natknąć na partol drogówki, dlatego zawodowi kierowcy są najaktywniejszą grupą posługującą się odbiornikami CB. Na ich tle gorzej wypadają kierowcy aut osobowych, którzy w wielu przypadkach są tylko biernymi słuchaczami. Zestaw CB to również swojego rodzaju alternatywa nawigacji satelitarnej, bo któż nam lepiej wskaże prawidłową drogę w obcym mieście, jak nie tamtejsi kierowcy. Nie zapominajmy o tym, że nasze radia mogą nam służyć dodatkowo w sytuacjach alarmowych jak np. wezwanie pomocy w razie wypadku. Moda na CB zdobywa coraz szersze grono zwolenników, nie tylko wśród kierowców. Poza ostrzeżeniami przed radarami i informacjami dotyczącymi przepustowości na drogach, pojawiają się także coraz częściej komunikaty zupełnie nieoczekiwane, np. zaproszenie na wspaniałą grochówkę czy kiełbaskę z rożna, a niekiedy nawet usłyszymy autoreklamę pań pracujących na poboczach dróg, zachwalających swoje wdzięki i proponowany asortyment usług. Pół żartem pół serio, jest to niebywały dowód popularności CB - radia, które jest coraz popularniejsze wśród kierowców, zbliżając przy okazji obce sobie branże.