reklama

Mówią o handlu sumieniem pracowników, stawką... 200 zł "na rękę". Mamy odpowiedź Biedronki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mówią o handlu sumieniem pracowników, stawką... 200 zł "na rękę". Mamy odpowiedź Biedronki - Zdjęcie główne
Autor: KCI | Opis: Mówią o handlu sumieniem pracowników, stawką... 200 zł "na rękę". Mamy odpowiedź Biedronki

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WydarzeniaJest ciąg dalszy afery związanej z premią motywacyjną dla pracowników Biedronki. Związki zawodowe nie zostawiają na zarządzie sieci suchej nitki, zarzucając mu nieetyczne działania w imię rekordowych zysków. Biedronka przesłała nam oficjalną odpowiedź w tej sprawie, a jej treść jeszcze bardziej rozsierdziła związkowców. - To handel sumieniem pracowników — oburzają się działacze.
reklama

Nagrody za "rozpijanie społeczeństwa"?

„Świąteczne Wyzwanie Sprzedażowe” spotkało się z ostrą krytyką ze strony OPZZ Konfederacja Pracy w Kauflandzie, Biedronce, Dino, ALDI i Rossmann. Informacja o planowanych nagrodach dla pracowników dotarła do związków zawodowych za pośrednictwem działacza zatrudnionego w jednej z Biedronek. Przesłał on pismo od dyrektora operacyjnego skierowane do pracowników. W czym rzecz? 

W ramach „Świątecznego Wyzwania Sprzedażowa” zarząd Jeronimo Polska, właściciel sieci, zamierza nagrodzić najlepszych 500 sklepów w Polsce, czyli tych, które osiągną najlepszy wynik sprzedaży mocnych alkoholi i wina. Nagrodą jest 200 zł dla każdego pracownika sklepu. Dyrektor operacyjny wskazuje, że ułatwieniem w realizacji tego celu jest dbałość o pełną dostępność produktów i zaangażowanie całego zespołu.  Jak udało się nam dowiedzieć, podobne dokumenty trafiły do wszystkich sklepów w całym kraju, o czym pisaliśmy w ubiegły piątek

reklama

Związki zawodowe mają na ten temat jednoznaczne, bardzo krytyczne zdanie.

- Rekordowe zyski na rozpijaniu społeczeństwa? Żądamy wyjaśnień i godnych warunków pracy! - Mówimy jasno: okres świąteczny nie oznacza i nigdy nie będzie oznaczać przyzwolenia na wykorzystywanie pracowników i brak moralności! Podczas gdy roczne koszty społeczne konsumpcji alkoholu sięgają w Polsce 93 miliardów złotych, Biedronka robi z pracowników „akwizytorów” wysokoprocentowych trunków — oburza się OPZZ.

W opinii związkowców, zamiast „ochłapów" i jednorazowych nagród uzależnionych od tego, „ile wódki pracownicy sprzedadzą klientom", potrzebne są stabilne i wysokie pensje zasadnicze oraz zwiększenie obsady sklepów i gwarancje umów o pracę.

reklama

Biedronka odpowiada, związkowcy jeszcze bardziej oburzeni

Czy prawdą jest, że zarząd Jeronimo Martins obiecuje nagrody za rekordową sprzedaż alkoholi wysokoprocentowych? Czym podyktowana jest taka strategia spółki? Czy spółka uważa tego typu premie za etyczne? O to zapytaliśmy w biurze prasowym Biedronki.

- Biedronka to sklep, w którym to sami klienci wybierają produkty, a personel nie zachęca ich aktywnie do zakupu na przykład alkoholu. Premie za lepszą sprzedaż różnych kategorii są powszechną na rynku praktyką. Podstawowym zadaniem pracowników naszych sklepów jest pełna dostępność produktów i ich prawidłowa ekspozycja, sprawna obsługa klientów, umieszczenie oznaczeń cenowych i etykiet promocyjnych. I tego dotyczy to pismo - odpowiada nam Biedronka. 

reklama

Tłumaczenia biura prasowego sieci jedynie dolały oliwy do ognia. Związkowcy uważają je za rozmywanie odpowiedzialności za zdrowie publiczne i warunki pracy.

- Biedronka próbuje przekonać opinię publiczną, że to „tylko pismo o dostępności”. Nasi członkowie, pracownicy oraz opinia publiczna wyraźnie i spójnie stwierdzają: To nie jest dbanie o dostępność, to zorganizowana presja na sprzedaż używek — odbijają piłeczkę związkowcy.

OPZZ zwracają uwagę, że w handlu sposób ułożenia towaru, oświetlenie, kolorystyka i lokalizacja, to celowe techniki zachęty.

- Jeśli sieć uzależnia nagrodę finansową od wyniku sprzedaży danej kategorii, to de facto zmusza personel do priorytetyzowania alkoholu kosztem innych produktów. Jak inaczej nazwać polecanie towaru nieświadomym klientom, motywowane finansowym zyskiem finansowym pracownika? To nie jest „normalna akcja promocyjna” – to handel sumieniem pracowników. Bo przecież przy niskich wynagrodzeniach netto – liczy się każda złotówka — grzmią związki zawodowe.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo