Nekropolię codziennie odwiedza kilkaset osób. Na groby swoich bliskich przychodzą kutnianie, ale także mieszkańcy z całego powiatu. Gdy po kilkugodzinnej wizycie na cmentarzu, któryś z gości będzie chciał załatwić potrzebę fizjologiczną, czekają go poważne tarapaty. Toaleta, która znajduje się przy cmentarzu zdaniem mieszkańców jest w fatalnym stanie.
- Na pierwszy rzut oka toaleta wygląda przyzwoicie. Szok następuje jednak, gdy wejdzie się do środka. W ubikacji brakuje sedesów i swoje potrzeby załatwiać można tylko do głębokiej dziury. Mało tego, wystarczy kilka upalnych dni i po okolicy niesie się straszny fetor - mówi kutnianin Zdzisław Mędrzyk.
Mieszkańcy narzekają także na brud, który panuje w szalecie.
- Jak to możliwe, że nie ma tutaj bieżącej wody? Nie raz widziałam, gdy fekalia dosłownie wylewały się z tych dziur. Obrzydzenie bierze mnie na samą myśl o tym - denerwuje się z kolei Małgorzata Raciążek.
Zdaniem Radosława Kreta, zarządzającego cmentarzem parafialnym, problemu ze śmierdzącymi toaletami nie ma.
- Uważam, że wszystko jest w porządku. Moje biuro jest usytuowane blisko toalet i nie dochodzą do mnie żadne nieprzyjemne zapachy. Jestem zdziwiony narzekaniem mieszkańców - powiedział nam R. Kret.
Jak mówią kutnianie, rozwiązaniem problemu byłoby zamontowanie sedesów. To jednak w najbliższym czasie nie wchodzi w grę.
- Ta toaleta była pobudowana wiele lat temu. Ja zarządzam nekropolią od niedawna i w najbliższym czasie nie mam planów, żeby przeprowadzić takie remonty - ucina pan Radosław.