Józef Jankowski to jeden z pierwszych mieszkańców bloku przy Długosza 4. Wprowadził się tu jeszcze w latach 60. ubiegłego stulecia.
- Od lat niewiele się tu dzieje. Jakieś 3-4 lata temu przeprowadzono termomodernizację bloku. Od tamtego czasu podczas zebrania wspólnoty walczyliśmy o remont nawierzchni przed blokiem. Na obiecankach się kończyło - opowiada mężczyzna.
Kutnianie próbowali załatać ogromne dziury na własną rękę. Na własny koszt wlewali nawet w ubytki beton. Na niewiele to się jednak zdało.
- Tym się powinni zająć fachowcy. Potrzebne są odpowiedni materiał i sprzęt - zauważa pan Tomasz, kolejny z mieszkańców.
Jego sąsiadka, Ewa Aulich podkreśla, że w budynku mieszka sporo małych dzieci, a także ludzi starszych, dla których teren przed blokiem może być niebezpieczny.
- Wiem o trzech złamaniach. Czy musi dojść do kolejnej tragedii, aby ktoś wreszcie zainteresował się naszym problemem? - zastanawia się kobieta.
Jacek Urbaniak, prezes TBS-u, zapowiada, że problemy mieszkańców znikną na wiosnę.
- Od lat czyniliśmy starania, by załatano te dziury. Jednak firmy z naszego terenu nie chciały się podjąć tego zadania, bo twierdziły, że to za małe zlecenie. W inwestycję tę włączy się prezydent i zleci prace firmie, która łatać będzie dziury w mieście po zimie - wyjaśnia J. Urbaniak.