Postój miał trwać tylko kilka minut... ale nie stawił się maszynista, który miał zmienić kolegę jadącego z Poznania. Ta sytuacja mocno poirytowała kibiców Lecha spieszących się na mecz do Warszawy. Na szczęście skończyło się na obelgach wobec PKP, policji oraz... obsikaniu dworcowych peronów.
- Kibice zaczynali tracić cierpliwość.Tylkodzięki sprawnie przeprowadzonym działaniom prewencyjnym nie doszło dozakłócenia porządku publicznego i zniszczenia mienia przezzniecierpliwionych fanów Kolejorza - chwali działania swoich kolegów, asp.Paweł Witczak, z kutnowskiej policji.