Polega to na tym, że kursanci będą mogli legalnie prowadzić pojazd jeszcze przed przystąpieniem do egzaminu na prawo jazdy, ale tylko pod okiem rodzica. Będzie to forma swego rodzaju dodatkowego szkolenia.
- To jedna ze zmian w przepisach dotyczących szkolenia kierowców, którą zamierza wprowadzić Ministerstwo Infrastruktury. Dziś osoba, która ukończyła podstawowy kurs na prawo jazdy w ośrodku szkolenia kierowców (OSK), jeśli nie czuje się pewnie przed przystąpieniem do egzaminu państwowego, może skorzystać ze szkolenia uzupełniającego - podaje portal Motofakty.pl
Ucieszy to z pewnością każdego, kto chce się jeszcze podszkolić przed ostateczną batalią o "papierek" stoczoną w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego. Będzie także okazją do tego, by po prostu poczuć się pewniej za kierownicą. Ale jak wiadomo, każdy kij ma dwa końce. Nowe przepisy niosą za sobą również wiele niebezpieczeństw.
- Nie wydaje mi się to dobrym kierunkiem. Biorąc pod uwagę umiejętności kierowców, dominujący styl jazdy i liczbę wypadków na polskich drogach, nie sądzę, by osoba z pięcioletnim doświadczeniem miała odpowiednie kompetencje do udzielania wskazówek przyszłemu kierowcy – uważa Filip Grega z Fundacji SOS Odpowiedzialne Szkoły Jazdy.
Co o tym sądzą nasi Czytelnicy? Skorzystalibyście z takiego rozwiązania?