Dwudzistolecie międzywojenne w Kutnie
11 listopada 1918 roku zapisał się w annałach jako jeden z najważniejszych dni w historii naszego narodu. W Kutnie miał on jednak tragiczny przebieg.Podczas próby rozbrojenia żandarma niemieckiego w okolicach dworca kolejowego, śmierć poniósł Wojciech Rychtelski, żołnierz Państwowej Organizacji Wojskowej.
Tragicznie zmarłego "peowca" Pochowano na kutnowskim cmentarzu, a przed dworcem postawiono pomnik i tablicę upamiętniającą to wydarzenie. Ponadto imię Wojciecha Rychtelskiego nosi obecnie ulica biegnąca od ul. 3 Maja do ul. Troczewskiego.
A jak wyglądało życie w Kutnie w czasie dwudziestolecia międzywojennego? Fakty i ciekawostki z tamtego okresu możemy zgłębić m.in. dzięki kutnowskiemu historykowi, dr Jackowi Saramonowiczowi, autorowi m.in. książki pt. "Życie polityczne Kutna w Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1939".
Powiat kutnowski w międzywojniu miał charakter rolniczy i uchodził za wzór kultury rolnej. Oczywiście istniał także przemysł w postaci fabryki KRAJ czy cukrowni Konstancja.
W latach 1914-1918 Kutno miało 14,15 tys. mieszkańców, w 1939 r. było to już 25 tysięcy. Co ciekawe, nasze miasto znajdowało się najpierw w województwie warszawskim, a w roku 1938 zostało włączone do województwa łódzkiego.
- Kutno było wtedy innym miastem. Choć widzimy na pocztówkach pewne charakterystyczne budynki, to żyli wtedy zupełnie inni ludzie. Mam tu na myśli mozaikę narodowościową – opowiadał podczas jednej z prelekcji Jacek Saramonowicz. – Nie było wówczas jednak nastawienia rasistowskiego, wszelkie konflikty wynikały raczej z interesów ekonomicznych.
Nasze miasto gościło wówczas wybitne osobistości. Wystarczy wspomnieć, że wiele lat przed tym, jak pomnik Józefa Piłsudskiego stanął w centrum Kutna, Marszałek osobiście pojawił się na kutnowskim dworcu. Było to w kwietniu 1921 roku. A tak opisywały to wydarzenie ówczesne media:
- W ubiegłą niedzielę rano przybył na dworzec kolejowy w Kutnie specjalny pociąg z Naczelnikiem Państwa. Tu przywitała Naczelnika deputacja miasta ze Starostą Pirożkiem na czele. Po krótkiem powitaniu odjechał Naczelnik Państwa autem do Płocka zatrzymując się po drodze w Strzelcach i w Gostyninie. W Strzelacach oczekiwała miejscowa ludność Naczelnika przed kościołem, z procesją. Uroczyste "Te Deum" odśpiewał miejscowy proboszcz. W Gostyninie witała Naczelnika Państwa deputacja miasta z miejscowym Starostą. Po przybyciu do Płocka udał się Naczelnik Państwa do katedry. Po wysłuchaniu Mszy świętej odbyła się uroczystość dekorowania miasta i bohaterskich obrońców Płocka z czasów walk bolszewickich krzyżami "Virtuti Militari". W Płocku był Naczelnik Państwa poraz pierwszy w życiu, toteż z wielkim zainteresowaniem oglądał starożytne miasto, które tak chlubnie zapisało się w historji ostatnią obroną przed najazdem bolszewickim. Po raucie, urządzonym przez miasto na cześć Naczelnika Państwa powrócił Naczelnik Państwa nocą do Kutna, a stąd odjechał pociągiem do Warszawy żegnany przez włądze wojskowe i cywilne i miejscwoą publiczność - czytamy w archiwalnym artykule.
Komentarze (0)