reklama
reklama

Niedaleko Kutna stała... najwyższa budowla świata. W kilkanaście sekund doszło do katastrofy [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Niedaleko Kutna stała...  najwyższa budowla świata. W kilkanaście sekund doszło do katastrofy [FOTO] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
9
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wydarzenia Był ponad dwukrotnie wyższy od Wieży Eiffla i pozwalał odbierać sygnał polskiego radia w Iranie, Kazachstanie, niemal całej Europie, północnej Afryce, a nawet w USA i Kanadzie. Maszt radiowy w Konstantynowie - bo o nim mowa - przez kilkanaście lat nosił tytuł najwyższej budowli świata i znajdował się zaledwie 20 km od powiatu kutnowskiego. Niestety, po obiekcie został już tylko wspomnienia, gdyż zawalił się na początku lat dziewięćdziesiątych. Jak doszło do katastrofy?
reklama

Budowali go latami, runął w kilkanaście sekund

 

Maszt radiowy w Konstantynowie koło Gąbina był masztem radiowym nadajnika długofalowego Programu I Polskiego Radia. Jego budowa ruszyła 5 lipca 1969 roku i dobiegła końca 18 maja 1974. Oficjalne uruchomienie masztu nastąpiło 30 lipca 1974 roku.

W tamtym momencie stał się on najwyższą budowlą na świecie - mierzył aż 646 metrów (został wpisany do "Księgi rekordów Guinnessa") i ważył 420 ton. Jego nadajniki miały moc 2×1000 kW.

Najwyższy maszt świata budowano pięć lat, wystarczyła chwila, by obiekt runął jak domek z kart. Do katastrofy doszło 8 sierpnia 1991 roku o godz. 19:10. Budowla zawaliła się w trakcie prac konserwatorskich, a mianowicie podczas wymiany znajdujących się w kiepskim stanie technicznym odciągów. Jedna z lin pomocniczych wysunęła się z zacisków, druga zerwała się z mocowania, a górna część masztu złamała się i uderzyła w podstawę. Maszt runął w zaledwie kilkanaście sekund.

Szczęście w nieszczęściu, w wyniku katastrofy nikt nie ucierpiał. Bez szwanku wyszły z niej także okoliczne budynki, pominąwszy "domek antenowy". Zniszczeniu uległ także nowoczesny dźwig samochodowy.

Sprawa trafiła pod lupę prokuratury. Za katastrofę odpowiedzialność poniósł kierownik ekipy konserwującej z Mostostalu Zabrze. Sąd skazał go na 2,5 roku więzienia, ostatecznie wyrok skrócono do 2 lat. Zdaniem biegłych pośrednią przyczyną zawalenia się masztu były wieloletnie zaniedbania.

 

Miała być odbudowa, zwyciężył strach

 

Niespełna rok po katastrofie pojawiły się pierwsze rządowe plany odbudowy masztu, a we wrześniu 1995 roku podjęto decyzję o rozpoczęciu prac. Pomysł spalił na panewce. Powodem były protesty okolicznych mieszkańców, którzy obawiali się negatywnych skutków oddziaływania pól elektromagnetycznych, m.in. chorób nowotworowych.

Gwoździem do trumny dla masztu w Konstantynowie okazał się Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 11 października 1996 r., który uchylił decyzję wojewody płockiego o odbudowie obiektu. Jako nową lokalizację masztu wskazano dawny wojskowy poligon w Solcu Kujawskim.

Co stało się z terenem, na którym stała najwyższa niegdyś budowla świata? 10 kwietnia 2020 roku został on sprzedany za kwotę 7 milionów złotych. Przed wejściem na teren znajduje się krzyż, postawiony przez okolicznych mieszkańców związanych z nieistniejącym już Stowarzyszeniem Ochrony Życia Ludzi przy Najwyższym Maszcie Europy.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama