Z dziesięcioma euro w kieszeni przespacerowaliśmy się po głównej ulicy w Kutnie. Na ulicy Królewskiej zajrzeliśmy do kilku sklepów. Pytaliśmy o możliwość zrobienia zakupów i zapłaty za nie obcą walutą. W żadnym sklepie nie przyjęto euro. W niektórych placówkach sprzedawczynie dziwiły się, że w ogóle chcieliśmy zapłacić nie w złotówkach. Na początku zajrzeliśmy do cukierni państwa Wasiaków. Co usłyszeliśmy od sprzedawczyni?
- Nie, nie. Przyjmujemy tylko złotówki - mówi mocno zaskoczona ekspedientkacukierni "Wasiakowie", zapytana o możliwość płatności w euro.
Wpodobnym tonie wypowiadali się sprzedawcy u jubilera, w sklepie odzieżowym "Reporter" i placówce "Społem".
Narzekają obcokrajowcy, którzy muszą wymieniać walutę.
- Po przyjeździe do Kutna miałem nadzieję, że będę mógł zapłacić za zakupy w euro bądź dolarach. Niestety sprzedawcy odesłali mnie do kantorów, gdzie kursy nie są niestety zbyt korzystne - żali się Nigeryjczyk Otito Praise Onubiyi, mieszkający w Kutnie.