Festiwal Audioriver jest jednym z największych festiwali w Polsce. Od blisko 20 lat dźwięki muzyki elektronicznej przyciągały do Płocka dziesiątki tysięcy fanów muzyki, a ci wywozili wspaniałe wspomnienia i wracali.
"Audio" miał jednak swoje problemy. Zaczęło się w pandemii, kiedy wszystkie imprezy zostały odwołane. Piotr Orlicz-Rabiega nie zdecydował się jednak na zwrot biletów. Zapowiedział za to, że wejściówki zachowają swoją ważność na pierwszą "dużą" edycję, która odbędzie się po pandemii. W 2020 roku festiwal w ogóle się nie odbył, w 2021 roku odbył się tylko w okrojonej, parkowej wersji. Fani wykorzystali więc swoje wejściówki dopiero w 2022 roku, a do tego czasu ceny znacznie wzrosły. Przy organizacji edycji w 2023 roku niektóre wręcz astronomicznie - znacząco wzrosły ceny usług, gaże artystów. To nie koniec.
Wydaje się, że najpoważniejszą bolączką Audioriver jest brak bazy hotelowej, o czym Piotr Orlicz-Rabiega mówił od kilku lat. Płock i okolica dysponuje po prostu zbyt małą liczbą miejsc noclegowych, by pomieścić kilkanaście tysięcy gości i ok. tysiąc osób obsługi festiwalu. Sytuację spotęgowała budowa instalacji Olefin III przez Orlen - dużą część bazy noclegowej od 2 lat zajmują obcokrajowcy. Dodać do tego trzeba też uchodźców z Ukrainy, który wciąż, choć w coraz mniejszym stopniu, zajmują część potencjalnych miejsc.
Przez ostatnie miesiące trwały negocjacje, kalkulacje. Organizator nie ukrywał, że żeby utrzymać skalę wydarzenia, potrzebny jest sponsor. Miasto było zainteresowane pozostaniem festiwalu, dofinansowywało go kwotą 1,2 mln złotych. Jeszcze kilka miesięcy temu Orlicz-Rabiega mówił w rozmowie z nami, że chciałby "uszyć coś na miarę". Zapewnia, że współpraca z miastem układa się bardzo dobrze i że nie chce wyprowadzać się z Płocka, bo tu dostał szansę, a plaża nad Wisłą i park na Górkach to magiczne miejsca. Ekonomia jednak przeważyła.
- Decyzja została podjęta po długich negocjacjach z nowym inwestorem festiwalu. Wyprowadzka pozwoli na dalsze nie tylko funkcjonowanie imprezy, ale też spełnienie ambicji. Celem Audioriver jest dalszy rozwój w kierunku międzynarodowego, multidyscyplinarnego wydarzenia o dużym zasięgu i wielkiej renomie - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Audioriver.
Piotr Orlicz-Rabiega nie ukrywa, że podjęcie decyzji o przeniesieniu festiwalu z Płocka jest dla niego trudne.
- Decyzja przychodzi z naprawdę ciężkim sercem. Mimo wszystkich wspaniałych chwil, jakie spędziliśmy w tym mieście, organizacja festiwalu w tym miejscu nie jest dalej możliwa. Z uwagi na rosnące ceny i słabą bazę noclegową, nie da się robić tak dużego wydarzenia: ściągającego do miasta setkę zagranicznych artystów oraz tysiące fanów z całego kraju. Sytuację dodatkowo potęgują ostatnie inwestycje Orlen S.A., przez które niemożliwe jest nawet powiększenie pola namiotowego - mówi Piotr Orlicz-Rabiega.
Festiwal 20 grudnia poda pierwsze informacji na temat edycji w 2024 roku. Nie będzie ona już jednak w Płocku.
Sprzedaż karnetów ma ruszyć jeszcze przed świętami.
Wiadomo już, gdzie odbędzie się ta impreza. Piszą o tym nasi koledzy z Portalu Płock W TYM MIEJSCU.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.