Niestety, spełnił się scenariusz przewidywany przez posła Dariusza Jońskiego. Parlamentarzysta z naszego regionu 29 październima pisał w sprawie szpitala do prezesa Andrzeja Pietruszki. Jego odpowiedź może napawać niepokojem o przyszłość kutnowskiej placówki.
- Obecnie występują niedobory kadrowe w poszczególnych grupach zawodowych i niemożność świadczenia pracy z powodu trwających zwolnień lekarskich, odbywania kwarantanny. Również zdecydowana większość pracowników złożyła wypowiedzenia umów o pracę i nie świadczy pracy (przebywa na zwolnieniach lekarskich) - donosi prezes.
Zabezpieczenie obsady kadrowej w systemie 24-godzinnym przedstawia się miernie. Usługi świadczy obecnie dziewięciu lekarzy, po jednym na: chirurgii ogólnej; ortopedii i traumatologii narządów ruchu; dermatologii i wenerologii; ginekologii i położnictwie; chorobach wewnętrznych, a także po dwóch na anastezjologii i intensynwej terapii oraz szpitalnym oddziale ratunkowym.
Ponadto na chwilę obecną w kutnowskim szpitalu pracuje 18 pielęgniarek, 3 położne, 2 sanitariuszy i 5 osób z obsługi sprzątającej.
Jak informuje prezes Pietruszka, pacjenci, u których zostały wyznaczone terminy przeprowadzenia zabiegu operacyjnego, zostali poinformowani i dokonano przesunięcia terminu ich wykonania.
Starosta nie ma dobrych wieści w sprawie respiratorów. Szpital dysponuje sześcioma, obecnie wszystkie są zajęte z powodu leczenia pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Personel medyczny jest na bieżąco szkolony w zakresie zasad opieki nad pacjentami zakażonymi koronawirusem.
- Korzystamy również z pomocy lekarzy specjalistów z zakresu chorób zakaźnych pracujących w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu im. dr Władysława Biegańskiego w Łodzi - informuje prezes KSS.