Problem z parkowaniem pomiędzy blokami przy ulicy Barlickiego i Wojska Polskiego wraca jak bumerang. Na osiedlu z tygodnia na tydzień pojawiają się kolejne samochody, jednak miejsc parkingowych nie przybywa. Zdaniem mieszkańców wszystkiemu winni są przyjezdni z innych części miasta.
- Wielu kierowców wychodzi z założenia, że skoro mają płacić za parkowanie w centrum miasta, to wolą zostawić samochód na naszym osiedlu. Nie robią sobie nic z tego, że zajmują nasze miejsca. Gdy dodamy do tego klientów marketu, to naprawdę nie mamy gdzie zaparkować - uważa Jerzy Makuch, mieszkający w bloku przy ulicy Barlickiego.
Problem związany z brakiem miejsc parkingowych na osiedlu jest doskonale znany strażnikom miejskim, którzy często są wzywani przez mieszkańców i wystawiają mandaty. To jednak nie odstrasza kierowców, którzy szukają coraz to nowszych pomysłów, by zostawić swój samochód.