Amatorzy jazdy po placu budowy są coraz bardziej odważni jeżdżąc po terenie budowy nawet w biały dzień. Suchej nitki nie zostawiają na nich pracownicy budujący trasę. Podkreślają, że wobec szaleńców na dwóch kółkach są bezradni.
- A co im można zrobić? Podegną blachy i nie da się spisać numerów. Problemem są także osoby jeżdżące na quadach. Podjeżdżają pod skarpę wiaduktu i ryją ziemię niwecząc naszą pracę - mówi jeden z pracowników budujących A1.
Ulubionym miejscem motocyklistów są okolice Krzyżanowa, gdzie wylano już pierwszą warstwę asfaltu.
- Zazwyczaj przyjeżdżają po zmroku lub w weekendy, kiedy jest mniej pracowników. Jeżdżą jak szaleni. Z pewnością przekraczają 140 km na godzinę. To prawdziwi szaleńcy - mówi jeden z mieszkańców Krzyżanowa.
Kutnowska policja do tej pory nie miała żadnych zgłoszeń w sprawie nielegalnych przejażdżek po autostradach. Zapowiada jednak, że będzie surowo karać motocyklistów, którzy będą jeździć po niedokończonych autostradach.
- Tacy kierowcy mogą liczyć się z surowymi mandatami od 250 złotych do nawet 500 złotych. Otrzymają także 5 punktów karnych - mówi asp. Sylwester Wojciechowski, p.o. oficera prasowego kutnowskiej komendy.