- Władze placówki nie liczą się z uczniami, rodzicami, ani załogą. Moja córka przeżywa prawdziwą gehennę i płacze całymi dniami - mówi Anna Wojciechowska, mama 19-letniej Asi.
Rodzice twierdzą, że problem istnieje do dawna, ale ostatnio bardzo się nasilił. Czarę goryczy przelała sytuacja związana z rzekomym pobiciem jednego z uczniów przez kolegów i koleżanki ze szkoły.
- Moja córka wracała ze sklepu i spotkała kolegę, który poszarpał się z drugim chłopcem ze szkoły. Dyrektorka oskarżyła ją o współudział w pobiciu, chociaż wcale jej nie było na miejscu zdarzenia - twierdzi A. Wojciechowska.
Od tamtej pory grupa uczniów jest regularnie wzywana i "przesłuchiwana" przez dyrekcję szkoły. Kontrowersje budzi jednak fakt, w jaki sposób Barbara Karczewska rozmawia z uczniami oraz rodzicami. Zdaniem rodziców uczniowie są przesłuchani jak przestępcy. Dlatego sprawę zgłosili do Helsinskiej Fundacji Praw Czlowieka.
Dyrektor szkoły nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że w każdej placówce są problemy wychowacze, a zarzuty rodziców nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Jak jest naprawdę? Organ prowadzący szkołę - Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich, zapewnił naszego reportera, że skontroluje w najbliższym czasie liceum.
Piekło w katolickiej szkole?
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
WydarzeniaCo dzieje się za murami Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Kutnie? Zdaniem grupy rodziców, która zgłosiła się do naszej redakcji, dyrektor placówki znęca się psychicznie nad uczniami. O sprawie poinformowali już Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich, które prowadzi szkołę. Na szefową placówki skarżą się też niektórzy pracownicy. Zdaniem dyrekcji zarzuty nie mają pokrycia w rzeczywistości.Więcej o tej sprawie w dzisiejszej Gazecie Lokalnej!
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE