Protestujących było około 6000. Związkowcy przekazali ministrowi zdrowia postulaty, po czym udali się pod gmach Sejmu, gdzie spotkały się wszystkie grupy podzielone wcześniej resortami.
Mijając pałac prezydencki protestujący zatrzymali się, aby zachęcić do dialogu i obrony praw pracowniczych prezydenta. Niestety prezydent nie wyszedł do pielęgniarek i położnych. W wystąpieniach podczas manifestacji górowały problemy m.in. przedłużonego wieku emerytalnego, wyższej płacy minimalnej, likwidacji umów śmieciowych, norm zatrudnienia dla pielęgniarek i położnych, większego finansowania szpitali.
W przemarszu pielęgniarek i położnych oraz innych pracowników ochrony zdrowia nie doszło do konfliktów i niechlubnych zachowań.