Dziś do biura rady w Starostwie powiatowym wpłynęło pismo o wykluczenie Konrada Kłopotowskiego z klubu PiS-u. Podpisało się pod nim aż, pięciu członków: Waldemar Bartochowski, Marek Drabik, Waldemar Drążkiewicz , Jerzy Pawlak oraz Andrzej Stachowicz. Brak zaufania , nieudolne działania, nie realizowanie założeń klubowych oraz lekceważenie opinii jego członków - to główne zarzuty skierowane pod adresem Starosty Konrada Kłopotowskiego przez klubowych kolegów.
- Pan starosta utracił zaufanie radnych klubu Prawa i Sprawiedliwość swoimi nieodpowiedzialnymi i nieudolnymi działaniami, nie realizując programu wyborczego i nie wywiązując się z ustaleń zawartych z klubem – czytamy we wniosku. - Ponadto sprawując funkcję samorządową wykazał się całkowitą nieudolnością i brakiem kompetencji. Nie potrafił właściwie zorganizować pracy zarządu. W stosunku do radnych PiS- u z premedytacją stosował działania mające podważyć ich autorytet, przypisywał im różnego rodzaju negatywne etykiety oraz kompletnie lekceważył ich opinie. Dopuszczał się także oczerniania radnych jak i ich rodzin.
Konrad Kłopotowski podkreśla, że jest bardzo zaskoczony decyzją partyjnych kolegów. Uważa, że wszystkie zarzuty są stertą kłamstw. Przypuszcza, że jest to intryga mająca wykluczyć go z życia politycznego.
- Jestem bardzo zaskoczony postawą członków klubu- mówi nieco zdenerwowany Konrad Kłopotowski - Nie zgadzam się z treścią pisma , zarzuty te są bezpodstawne. Niewątpliwie jest to zmasowany atak na moją osobę. Podejrzewam, że Andrzej Stachowicz oraz Jerzy Pawlak w sposób chorobliwy dążą do usunięcia mnie ze stanowiska starosty. Z tego co wiem nawet po nocach konsultowali się w tej sprawie z innymi członkami. Uważam, że obaj chcą zając moje miejsce. Nawet zadeklarowali, że po moim usunięciu, zwolniony zostanie Paweł Górski, obecny dyrektor szpitala. Sytuacja ta ma niewątpliwie związek z sytuacją placówki. Pewna grupa osób cały czas zmierza do likwidacji szpitala. Nad całą sprawą muszę się jeszcze dokładnie zastanowić, będę starał się dochodzić prawdy. – dodaje.
Za usunięciem Konrada Kłopotowskiego z klubu nie opowiedział się jedynie Ryszard Olesiński. W kuluarach politycznych mówi się, że uczynił to w ramach wdzięczności, gdyż starosta załatwił mu stanowisko w radzie nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Pionier”. Stwierdzeniom tym zaprzecza członek Pis-u Ryszard Olesiński.
- Nie podpisałem się pod wnioskiem, bo nic o nim nie wiedziałem – tłumaczy działacz partii,Ryszard Olesiński. - Nie może być tak, że ktoś spotyka się po kątach. Powinniśmy na ten temat porozmawiać w gronie klubu. Całkowicie zaprzeczam temu jakoby pan starosta załatwił mi stanowisko w radzie „ Pionier”, w której działam przecież już czwartą kadencję.