Plaga kontuzji u baseballistów

W pierwszym sobotnim meczu kutnianie zdecydowanie ulegli KS Baseball Wrocław. W drugim meczu trener Stalowców zaryzykował i desygnował do gry jednego najlepszego z miotaczy – Jakuba Kolasińskiego. Kuba nie zawiódł. Również pozostali pałkarze żółto-niebieskich wyraźnie poprawili celowniki i tak drugie starcie z Wrocławiem zakończyło się wygraną 10:3. Dzień później w głównej roli na górce miotacza wystąpił Artur Krasiński, który utrzymał obydwa spotkania z Wrocławiem.

– Pozostaje jedynie pytanie: czy te występy kutnowskich miotaczy nie odbiją się na ich grze w Pucharze Europy, na który ekipa z Kutna już za tydzień wybiera się do niemieckiego Solingen? – zastanawia się Waldemar Szymański z zarządu klubu z Kutna.

W innych spotkaniach ekstraligi niespodzianek nie było. Warszawa dwukrotnie pokonała Kędzierzyn Koźle, Żory ograły Miejską Górkę a Osielsko dwa razy pokonało Rybnik wynikiem 6:5.

– Mimo że kutnianie maja do rozegrania jeszcze dwanaście meczy rundy zasadniczej, można już z całą pewnością stwierdzić, że kutnowski zespół ma zapewniony udział w finałowych play-offach – dodaje Waldemar Szymański.

Kolejne dwa mecze pierwszej ligi rozegrała natomiast młoda drużyna trenera Marcina Smakowskiego i kierownika Eligiusza Nadolskiego. W regulaminie na sezon 2011 Polski Związek Baseballu i Softball umieścił jednak zapis, że druga drużyna Stali nie może awansować do ekstraligi. Kutnianie tymczasem nie zaznali jeszcze smaku porażki i z sześcioma wygranymi liderują w tej klasie rozgrywek.

W drugiej lidze nastąpiła zmiana lidera – po dwóch zwycięstwach z Diamentem Piła prowadzenie objął UKS Comets Mazowsze.