Remont posterunku policji w Krośniewicach potrwa do czerwca. Do tego czasu policjanci muszą pełnić służbę w budynku, w którym znajdowało się przedszkole. Choć jak przyznają mundurowi, przestrzeni w przedszkolnych murach jest więcej, to tęsknią za swoją bazą.
- Budynek zajmujemy już od jakiegoś czasu. Warunki są dość nietypowe, ale nie narzekamy. bo mamy sporo przestrzeni. Przystosowaliśmy część pomieszczeń do pracy biurowej i funkcjonujemy w nowym otoczeniu - mówi p.o. komendanta, Dariusz Wójkowski.
Nowe miejsce pracy ma również kilka mankamentów, jak choćby brak miejsca, w którym można osadzić zatrzymane osoby. Sporym problemem jest również brak zaplecza technicznego.
- Budynek nie posiada celi dla osób zatrzymanych. Takie osoby muszą być przewiezione do Kutna, a to wiąże się z utrudnieniami oraz czasem, jaki poświęcamy na transport zatrzymanych - wyjaśnia D Wujkowski.
Mimo utrudnień funkcjonariusze spotykają się z zabawnymi sytuacjami. Zdarzyło się, że do budynków zajmowanych przez policję przychodzili rodzice po swoje pociechy.
- Nie słyszałem żeby ktoś żartował z naszego nowego miejsca pracy, ale zdarzały się nam śmieszne sytuacje. Pewnego dnia do naszych drzwi zapukał pan, który chciał odebrać dziecko z przedszkola. Był bardzo zdziwiony, gdy drzwi otworzył mu policjant wspomina - D. Wójkowski.
Stróże prawa znad Miłonki w przedszkolu będą pracować do wakacji.