- Uliczka prowadząca do marketu jest bardzo wąska. Już teraz samochody ledwie się na niej mieszczą. Strach pomyśleć, co będzie, gdy spadnie śnieg. Nie wyjedziemy z osiedla. Nie mogę zrozumieć dlaczego wydano zgodę na budowę sklepu w tym miejscu - denerwuje się Andrzej Piasecki, mieszkaniec jednego z bloków.
Władze miasta twierdzą, że nie miały możliwości zablokowania inwestycji.
- W Polsce obowiązuje swoboda działalności gospodarczej. Budynek, którego powierzchnia nie przekracza 2 tysięcy metrów kwadratowych ma status jak zwykły zieleniak, czy kiosk. Samorząd miejski nie posiada możliwości zablokowania tego typu inwestycji - mówi Michał Adamski, z biura prasowego UM Kutno.
Nie wszyscy mieszkańcy osiedla są sceptycznie nastawieniu do nowej placówki.
- Teraz zakupy będzie można zrobić praktycznie nie wychodząc z domu.Ceny nie są wygórowane, a do wyboru mnóstwo produktów - cieszy się Krzysztof Konarski.