Zofia Jabłonowska uważa, że w Kutnie musi stanąć pomnik Chrystusa Króla, bo nasze miasto jest... siedliskiem zła i szatana. Kobieta z własnych środków postanowiła zafundować budowę monumentu i popadła w długi.
- To wszystko kosztowało blisko 30 tys. złotych. Nie miałam pieniędzy, ale zaciągnęłam pożyczki w bankach i udało się zebrać odpowiednią kwotę by ratować nasze miasto przed tyranią księcia ciemności - mówi Z. Jabłonowska. - Na początku ludzie byli chętni, żeby dołożyć swoją cegiełkę i wspomóc niewielkimi sumami, ale teraz zostałam sama z moim Jezusem.
Pomnik Jezusa póki co, nie zbawi Kutna i... stoi w garażu na posesji kobiety. Ponad dwumetrowy monument pierwotnie - jeszcze w 2008 roku - miał stanąć na Rondzie Solidarności w Kutnie, jednak pomysł spalił na panewce. Później kobieta chciała, żeby został ulokowany przy kościele na Dybowie. Tutaj pojawiły się jednak kolejne problemy.
- Proboszcz na początku nie widział żadnych przeciwwskazań, jednak później zmienił zdanie. Nie chciał tego pomnika, bo solidaryzuję się z księdzem Piotrem Natankiem. To świetny człowiek, sama miłość. Przez te wszystkie problemy pomnik zamiast stać w zaszczytnym miejscu, zalega w moim garażu - żali się kobieta. - Zrobiło się za dużo szumu wokół monumentu Chrystusa Króla i szatan pokrzyżował moje plany.
Jak zapewnia kobieta, nie da za wygraną i będzie chciała, aby pomnik Zbawiciela ujrzały tysiące kutnian. Na razie nie chce jednak zdradzać, w jakim miejscu stanie monument.