Zdaniem radnego planowana inwestycja narusza obowiązujące przepisy prawa.
- Nie uwzględnia na przykład skutków oddziaływania na mieszkańców. Również dokumentacja wydawana w tej sprawie jest prowadzona w sposób zagmatwany, o czym mogą świadczyć, choćby daty sporządzania poszczególnych dokumentów. Nic się tutaj nie trzyma kupy - mówi Tomasz Marciniak.
Pismo w tej sprawie wpłynęło już do kutnowskiego starostwa. Na razie nie będzie jednak rozpatrywane z powodów formalnych.
- Otrzymaliśmy pismo od radnego, w którym znajdują się zastrzeżenia dotyczące tej inwestycji. Niestety nie możemy wiele w tej sprawie zrobić z prostych powodów. Do dziś do naszego wydziału nikt nie wystąpił z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę takiego obiektu - wyjaśnia Anna Szafoni ze Starostwa Powiatowego w Kutnie.
Urzędniczka zapewnia jednak, że kiedy do wydziału zgłosi się inwestor z prośbą o zgodę na budowę starostwo zbada zastrzeżenia radnego z Krośniewic.
- Będziemy pamiętać o piśmie pana Marciniaka - dodaje A. Szafoni.
Radny zapowiada, że z budową biogazowni będzie walczył na wszystkie powody.
- Mam poparcie mieszkańców i dowody na to, że taka inwestycja może źle wpłynąć na mieszkańców. Zamierzam sprawę doprowadzić do końca - zapewnia T. Marciniak.