Chwilę po odczytaniu punktu obrad dotyczącego stawek za parkowanie, kij w mrowisko wbił radny PiS, Janusz Kołodziejski.
- Wnoszę o zmianę paragrafu 5. w ten sposób, żeby te kompetencje pozostawić radzie miasta. Podytkowane jest to tym, że rada jako organ uchwałodawczy, który ustala podatki lokalne i opłaty lokalalne, miał wpływ na wysokośc opłat, a nie prezydent będący organem wykonawczym. Prezydent może oczywiście zaproponować stawki, ale to my powinniśmy decydować o ich wysokości. Bo teraz dajemy w ciemno uprawnienia do swobodnego ustalania wysokości opłat, w zalezności od humoru pana prezydenta. Pan prezydent widzę, że czuje się coraz bardziej jak we własnym folwarku i chce decydować jednoosobowo o wszystkim. [...] To była od samego początku błędna inwestycja, teraz będziemy cały czas ponosić tego konsekwencje. Ta inwestycja nigdy się nie zwróci - grzmiał rajca.
Prezedent Burzyński starał się szybko zbić Kołodziejskiego z pantałyku.
- Panie radny, pan jest młodym człowiekiem. Dlaczego ten plac Wolności jest taki a nie inny, powinien pan już wiedzieć. Bo jest już prawie 2,5 roku tej kadencji. A jaka jest historia, to już należało się o tym wszystkim dowiedzieć. A jeśli chodzi o te miejca parkingowe i wysokości opłat, to może pani prawnik wyjaśni, dlaczego to jest wkompetencji prezydenta a nie rady.
Jak zapewnia prawnik Urzędu Miasta, w ustawie o gospodarce komunalnej ustawa przewidział dwie możliwości - albo rada ustala opłaty, albo przekazuje uprawnienia prezydentowi - oba te rozwiązania są dopuszczalne.
Do dyskusji włączył się inny radny PiS, Robert Stępniewski.
- Dosłownie zjemy was, trwa kadencja i wiemy jak to wyglądało. Za wszelką cenę robimy plac Wolności. Szkoda, że za wszelką cenę nie remontujemy kamienic i nie budujemy mieszkań - stwierdził Stępniewski.
Wyjaśnienia prezydenta oraz prawnika nie wpłynęły na opinię Janusza Kołodziejskiego. Prezydent Burzyński spuentował to słowami "to jest pańskie zdanie, a w ogóle to nie jest niczyj folwark, bo jeżeli zobaczymy to co się dzieje w kraju, to tu można mieć odniesienie".
Koncyliacyjnie do sprawy próbowała podejść radna PiS, Ewa Rzymkowska.
- Każdy z nas ma w głowie jakieś pomysły, żeby ustalić te kwoty. Może faktycznie zróbmy takie rozwiązanie, o którym mówili moi predmówcy i wspólnie zastanówmy się jak to ma wyglądać - zaproponowała.
Ostatnie zdanie należało jednak do prezydenta Burzyńskiego.
- Takie są zasady demokracji, że wybiera się radnych, wybiera się organ wykonawczy i oni sprawują swoje funkcje. Nie żyjemy w czasach demokracji ateńskiej, że o wszystkim będziemy decydować, zbierać się gremialnie. Takie są zasady przyjęte i tego się trzymamy.
Włodarz dodał, że stawki są zbliżone do poprzednich, zaś wiceprezydent Wdowiak uspokajał, że nie ma powodu do obaw, a regulacje są po to, żeby zapewnić miejsca parkingowe w centrum miasta.
A jakie są zaproponowane przez urząd ceny? Te podał wiceprezydent Boczkaja.
Strefa płatnego parkowania (tylko od poniedziałku do piątku): pierwsze 20 minut – 0,50 zł;1 godzina – 2 złote; 2 i 3 godzina – 2,50 zł; kolejne godziny - 2 zł. Abonamenty: 30 zł dla osób mieszkający w strefie; 100 zł dla przedsiębiorców w strefie; 200 zł dla pozostałych mieszkańców.
Pod płytą placu Wolności: w godzinach 8–18:- pierwsze 20 minut - 0,50 zł, godzina – 2,50 zł; po godzinie 18 - godzina - 0,50 zł; w soboty: w godzinach 8–14, za godzinę - 1 zł; po godzinie 14, za godzinę - 0,50 zł.
Ostateczne ceny zostaną ustalone podczas najbliższej sesji Rady Miasta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.