reklama

Przekaż 1% podatku dla Franka

Opublikowano:
Autor:

Przekaż 1% podatku dla Franka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaCześć, jestem Franciszek i mieszkam w Gostyninie. Na początku napiszę parę słów o tym, co mnie spotkało. Mam 8 miesięcy, byłem zdrowym, dobrze rozwijającym się chłopcem, aż do dnia, kiedy moi rodzice zobaczyli, że moje lewe oczko jest większe od prawego. Wizyty u pediatry podczas badań mówiły, że mam zeza, będę nosił okularki i będzie wszystko ok. Mylili się...Pierwsza wizyta u specjalisty, okulisty dziecięcego nie była już tak optymistyczna. Pani doktor po wykonaniu USG zobaczyła guza. Nie chciała stawiać błędnej diagnozy bez odpowiedniego sprzętu. Powiedziała, że muszę jak najszybciej pojechać do szpitala, w celu dalszej diagnozy.

Następnego dnia udaliśmy się do Centrum Zdrowia Dziecka i właśnie tu nasz koszmar się potwierdził. To guz - nie tylko lewego oczka, ale też prawego. Najgorsze dopiero miało się wydarzyć... Na trzeci dzień po wykonaniu badania dna oka, doktor postawił diagnozę... Nowotwór złośliwy - postać obuoczna, tzw. siatkówczak. W ciągu trzech dni zawalił się mój świat. Obecnie przebywam na oddziale kliniki onkologicznej i czekam na dalsze badania w tym rezonans, który powie, czy guz nacieka na moje nerwy wzrokowe i czy nie ma przerzutów w moim maleńkim organizmie.

Ja, moi rodzice, cała rodzina i przyjaciele są pełni nadziei. Czeka mnie ciężkie leczenie, podczas którego będzie podawana chemia. Lekarze nie dają dużych szans na uratowanie mojego lewego oczka, niestety prawe też nie jest w najlepszym stanie. Z całych sił walczymy o mój wzrok.

Jeśli lekarze będą chcieli usunąć moje lewe oczko nie poddam się. W Nowym Yorku jest klinika Davida H. Abramsonz, który leczy dzieci chore na siatkówczaka i daje im szansę na normalne życie. Z Polski poleciało już tam kilkoro dzieci i jest dla nich 90% nadziei, której nie dają w Polsce na uratowanie oczka. Niestety tu też zaczynają się schody: moich rodziców i rodziny nie będzie stać na leczenie w Nowym Yorku, które kosztuje bardzo dużo pieniążków.

Chciałbym jeszcze wiele zobaczyć, a Wy możecie mi w tym pomóc pokrywając dodatkowe koszty długiej walki z nowotworem. Chcesz to zrobić? Przekaż dla mnie 1% podatku wpisując w rozliczeniu nr KRS 0000249753 - cel szczegółowy Franciszek Wojtalewicz lub wpłacając darowiznę na nr konta: 76 1240 1109 1111 0010 1163 7630 (tytuł: Franciszek Wojtalewicz), Bank Pekao S.A. VII O/Warszawa - Fundacja "Nasze Dzieci" przy Klinice Onkologii w Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka". Wasz gest jest dla mnie nadzieją na lepsze jutro.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo