Komitet powstał w Kutnie w trudnym czasach gospodarczej zapaści, z inicjatywy grupy osób którym bliskie były problemy bezrobotnych. Inicjatorami stowarzyszenia byli Barbara Gabrysiak, Paweł Jaros oraz Iwona Majtczak. Początkowo organizacja liczyła 80 członków.
- Na początku, oprócz braku pieniędzy, dużym problemem było to, że nikt nie chciał z nami rozmawiać. Większość osób bezrobotnych traktowała z góry. Dopiero później zaczęto liczyć się z nami i naszym komitetem - podkreśla jedna z założycielek stowarzyszenia, obecna prezes KKOB, Iwona Majtczak.
Większość obecnych członków KKOB (między innymi sama pani prezes) toosoby, których kiedyś los doświadczył problemem bezrobocia.
-W 2003 roku dołączyłam do KKOB. Byłam osobą bezrobotną przez 7 lat.Kiedy tu trafiłam przeżyłam pierwszy w życiu szok. Jestem samotnąmatką. Wtedy zgłosiłam się do komitetu o pomoc.Tam dostałam dwiereklamówki pełne żywności. Pierwsze co zrobiłam, to podzieliłam się.Zaczęłam przychodzić jako wolontariusz. A później zostałamzatrudniona - wspomina jedna z członkiń stowarzyszenia.
Przez 10 lat swojej działalności wolontariusze i pracownicy KKOB rozdali tony żywności i udzielili bezrobotnych setek porad. Dzięki pracy członków komitetu wiele osób udało się wyciągnąć z marazmu i traumy bezrobocia.
Po trudnych pierwszych latach działalności komitetu przyszło uznanie, nie tylko w oczach bezrobotnych, ale także znanych osób publicznych.
- Stowarzyszenie otrzymało nagrodę za działalność humanitarną, w kategorii pomoc społeczna od samej Jolanty Kwaśniewskiej - wspomina prezes komitetu.
To nie jedynie wyróżnienie. Iwona Majtczak, została wybrana przez mieszkańców miasta Kutnianinem Roku 2006 w III edycji interaktywnego plebiscytu organizowanego przez Kutnowskie Centrum Informacyjne.
Dziś stowarzyszenie może pochwalić się rzeszą oddanych wolontariuszy, sympatyków i sponsorów.
To jednak nie nagrody wyznaczają codzienne życie komitetu, ale nieustanna ciężka praca i walka o to aby słabych i wykluczonych wyprowadzić na prostą.
- Chciałabym, aby ludzie zauważyli, że bezrobotni, to osoby, które mają dużo do zaoferowania i wiele potrafią - zaznacza I. Majtczak.
Artykuł ukazał się w "Gazecie Lokalnej" nr 72