Przypomnijmy, że jak twierdzą radni starosta złamał prawo, bo miał prowadzić działalność gospodarczą do 4 grudnia 2014 r., czyli w czasie, kiedy Krzysztof Debich pełnił funkcję starosty. W tej sprawie napisali pismo do przewodniczącego Rady Powiatu, Marka Jankowskiego.
- Przewodniczący rady musi w ciągu 30 dni od dzisiaj podjąć uchwałę w tej sprawie. Jeśli się jej nie podejmie to grozi mu odpowiedzialność karna. Jeśli rada nie przegłosuje uchwały, to sprawa trafia do wojewody i wtedy on wydaje zarządzenie zastępcze od którego staroście nie przysługuje odwołanie do sądu - informował wtedy radny Ziółkowski.
W odpowiedzi na zarzuty starosta wydał oświadczenie, w którym wyjaśniał, że od początku tego roku nie prowadzi działalności gospodarczej, a doniesienia o rzekomym naruszeniu przez niego prawa są próbą przywrócenia do władzy starego układu.
- W związku z informacją przedstawioną przez radnego Ziółkowskiego na sesji Rady Powiatu 30 grudnia 2015 r. dotyczącą prowadzenia przeze mnie działalności gospodarczej oświadczam, że od dnia dnia 1 stycznia 2015 r. nie prowadzę działalności gospodarczej. Jednocześnie nadmieniam, że to kolejny polityczny i bezpodstawny atak na moja osobę, mający na celu powrót do władzy poprzedniego układu, który poczuł się zagrożony działaniami nowego zarządu powiatu w Kutnie. Działania nasze doprowadziły juz do wykrycia i ujawnienia nieprawidłowości z czasów poprzedniej kadencji samorządu powiatowego, czego efektem było skierowanie ostatnio wniosków do prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstw - pisał w oświadczeniu starosta.
Jak ustaliliśmy, inicjatorami tego wniosku byli radni z ramienia PiS.