Z takim luźnym podejściem tym większe było zaskoczenie rodziny, gdy po castingu otrzymali telefon: "Za trzy godziny bądźcie w Warszawie".
- Mój mąż podejrzewał, że ktoś robi sobie z nas żarty i kiedy byliśmy już w drodze powiedział, żebym zadzwoniła z innego numeru i sprawdziła, czy to na pewno prawda - śmieje się pani Danuta.
Być może producentom spodobała się rozbrajająca szczerość Kacpra. Podczas castingu zapytano go, co lubi robić na co dzień.
- Grać w piłkę - odpowiedział chłopak.
- A śpiewać?
- A to nie, mama mnie zmusza - wypalił, czym zjednał sobie wszystkich na planie. Anna Rusowicz, Piotr Rubik, psycholog Małgorzata Ohme, prowadząca Agnieszka Szulim czy producent Rinke Rooyens - każdy z nich stał się niemal jak rodzina.
- Internetowe komentarze ludzi dotyczące gwiazd są totalnie nieprawdziwe. Wiele złego można się naczytać o Agnieszce Szulim, a okazuje się, że jest niesamowicie ciepłą, wspierającą osobą - mówi mieszkanka Witoni, a Kacper pokazuje piłkę reprezentacji Polski z autografem Roberta Lewandowskiego, którą dostał od trenerki Magdy Steczkowskiej. Ścianę zdobi mu kolejny prezent - autografy całej drużyny narodowej.
- Najlepiej by było, gdybym w przyszłości mógł połączyć śpiewanie z grą w piłkę nożną. Na przykład grać pierwszą połowę, a drugą występować i na koniec sprawdzić jaki ostatecznie był wynik - mówi Kacper, któremu trema jest pojęciem zupełnie obcym. Na scenie czuje się jak ryba w wodzie, problem sprawiało tylko nauczenie się piosenek.
- W ciepłe dni nie było wyjścia - Kacper musiał siedzieć w domu i ćwiczyć. Żeby dbać o gardło nie mógł jeść też na przykład lodów i pić zimnych napojów. Z tym był problem - śmieje się mama.
Rodzinie kibicować można co niedzielę. Aplauz, aplauz! emituje TVN o godzinie 20. W ostatnim odcinku Kacper z mamą zaśpiewali "Zawsze tam gdzie ty" z dedykacją dla taty, który jako zawodowy żołnierz wyjeżdżając na misje rzadko bywa w domu. Jak dziś pójdzie rodzinie?