Piątek, rogatki opadają w dół. Przed przejazdem tworzy się korek, w którym stoi kilka samochodów. Mimo, iż za chwilę na torach pojawi się pociąg, niektórzy kierowcy decydują się na ryzykowną przeprawę i przejeżdżają na drugą stronę.
Jak mówią mieszkańcy, niecierpliwi kierowcy decydują się na taki manewr z powodu złego rozstawienia rogatek.
- One są tak rozstawione, że blokują tylko część drogi. Gdyby były dłuższe, to kierowcy nie mieliby możliwości jazdy slalomem i ominięcia torów. Wielu z nich ryzykuje życiem i w końcu dojdzie do tragedii - mówi jeden z okolicznych mieszkańców.
O sprawie niebezpiecznego przejazdu kolejowego poinformowaliśmy pracowników Polskich Kolei Państwowych.
- Do tej pory nie wpłynęły do nas żadne sygnały związane z nieprawidłowościami na tej linii. Oczywiście, przyjrzymy się tej sprawie i prawdopodobnie niebawem podejmiemy kroki mające na celu poprawę bezpieczeństwa - mówi Jan Telecki, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Warszawie.