Wielu pracowników dopiero jesienią zaczyna myśleć o urlopie zimowym. Tymczasem ten rok warto zaplanować wcześniej – wszystko przez wyjątkowo korzystny kalendarz, który pozwala sprytnie połączyć dni świąteczne, weekendy i kilka urlopowych wniosków.
– W wielu firmach planowanie urlopów na koniec roku rozpoczyna się już jesienią, a zainteresowanie terminami świątecznymi jest tradycyjnie bardzo duże. Warto wziąć to pod uwagę już teraz, zanim najpopularniejsze terminy zostaną zajęte – podkreśla Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy inFakt.
Ci, którzy zarezerwują wolne odpowiednio wcześniej, będą mogli skorzystać z rekordowo długiego wypoczynku bez konieczności zużywania większości dni urlopowych.
Listopad – pierwszy sygnał do odpoczynku
Zanim nadejdą święta, listopad sam w sobie daje możliwość złapania oddechu. To miesiąc z najmniejszą liczbą dni roboczych – tylko 18 – co sprawia, że jeden dobrze wykorzystany dzień urlopu może przynieść kilka dni relaksu.
– 1 listopada (Wszystkich Świętych) wypadł w sobotę, co oznacza, że pracownik zyskał dodatkowy dzień wolny do odebrania w innym terminie, np. 10 listopada. W połączeniu z Narodowym Świętem Niepodległości przypadającym 11 listopada (wtorek), możliwe jest uzyskanie czterodniowego weekendu w dniach 8–11 listopada – wyjaśnia Juszczyk.
To doskonała okazja, by spędzić kilka dni z dala od pracy, zanim rozpocznie się intensywny grudzień.
Święta Bożego Narodzenia – najkorzystniejszy układ od lat
Tegoroczny grudzień to prawdziwy prezent dla wszystkich, którzy marzą o dłuższym wypoczynku. Wigilia przypada w środę, co sprawia, że świąteczne dni układają się wyjątkowo dogodnie.
– Wystarczy wziąć urlop na 22 i 23 grudnia, aby mieć wolne od 20 do 28 grudnia, czyli łącznie dziewięć dni. Przy wykorzystaniu jedynie dwóch dni urlopu, jest to wyjątkowo efektywny sposób zaplanowania końcówki roku – tłumaczy ekspert.
Dzięki temu można spokojnie przygotować się do świąt, uniknąć pośpiechu i zyskać kilka dni odpoczynku między Wigilią a Nowym Rokiem.
Jak wydłużyć urlop aż do początku stycznia
Osoby, które chcą wykorzystać okazję w pełni, mogą połączyć przerwę świąteczną z początkiem nowego roku. To prosty sposób, by zamienić końcówkę grudnia i pierwsze dni stycznia w niemal trzytygodniowy urlop.
– Wnioskując o dodatkowe pięć dni urlopu, od 29 do 31 grudnia oraz 2 i 5 stycznia – łączny czas wolny wyniesie aż 18 dni. W praktyce oznacza to odpoczynek od 20 grudnia 2025 r. do 7 stycznia 2026 r., przy wykorzystaniu jedynie siedmiu dni urlopu – wyjaśnia Juszczyk.
Tak długa przerwa to doskonały moment na podróż, spotkania z rodziną lub po prostu leniwe dni w domowym zaciszu.
Zyskaj najwięcej przy minimalnym wysiłku
Końcówka roku 2025 to wyjątkowa szansa, by cieszyć się długim wypoczynkiem bez większego uszczerbku dla puli urlopowej. Ci, którzy odpowiednio wcześnie zaplanują wolne dni, mogą liczyć na rekordowy odpoczynek.
Warto wykorzystać ten czas nie tylko na relaks, ale także na przygotowanie się do nowych wyzwań zawodowych i osobistych. Odpoczynek w grudniu i styczniu pozwoli rozpocząć 2026 rok z nową energią, świeżym spojrzeniem i spokojną głową.
Planuj wcześniej – najlepsze terminy znikają szybko
Eksperci zwracają uwagę, że o wolnych dniach w okresie świątecznym trzeba myśleć z wyprzedzeniem. W wielu firmach już na przełomie października i listopada pracownicy rezerwują najkorzystniejsze terminy. Kto zareaguje za późno, może nie zdążyć wykorzystać idealnego układu kalendarza.
W 2025 roku to szczególnie ważne – bo tak korzystny rozkład dni zdarza się niezwykle rzadko. Wystarczy kilka kliknięć w kalendarzu, by zapewnić sobie aż 18 dni błogiego spokoju.
Komentarze (0)