Na początku lutego kobieta przypuściła kolejny szturm na drzwi. O awanturze, jaką wszczęli wówczas rodzice radnego, pisaliśmy na łamach KCI. Ostatecznie jednak zamków nie udało się przewiercić.
Tuż przed Wielkanocą udało się. - Od początku mówiłam, że nie odpuszczę. Mam przecież takie sama prawa jak radny. - mówi A. Starczewska. - Szkoda, że to wszystko trwało aż rok.