Przypomnijmy, że Paweł Święcicki, jeden z największych producentów trzody chlewnej w kraju, właściciel zajazdu Basior oraz centrum handlowego w Głuchowie koło Tuszyna planuje wielomilionową inwestycję pod Kutnem, która miałaby przynieść 1500 miejsc pracy.
Zdaniem kupców to niemożliwe.
- 1500 miejsc pracy to doskonały chwyt marketingowy, który naszym zdaniem niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Firmy z całego województwa, które wykupią stoiska w centrum, wysyłać będą pod Kutno pracowników już u siebie zatrudnionych. Nasi może znajdą pracę w ochronie lub firmie sprzątającej. Cały powiat tylko na tym straci. Setki osób, a nawet tysiące trafią bowiem do rejestru bezrobotnych - uważa Małgorzata Lubowicka, prezes Stowarzyszenia Kupców "Centrum".
W podobnym tonie wypowiada się Marek Rogala, sekretarz kupieckiego stowarzyszenia.
- W promieniu 30-50 kilometrów od Głuchowa nie ma handlu. Jeśli plany biznesmena zostaną zrealizowane, to u nas w regionie będzie tak samo - twierdzi M. Rogala.
Leszek Gmerek, pełnomocnik inwestora, przekonuje, że na inwestycji kupcy kutnowscy mogą jedynie skorzystać.
- Na terenie centrum w Skłótach odbywałby się wyłącznie handel hurtowy - wyjaśnia. - Lokalni kupcy nie musieliby więc jeździć po towar do oddalonego o sto kilometrów Głuchowa. Zaoszczędziliby w ten sposób czas i pieniądze. Co do miejsc pracy - te na pewno będą.
Kupcy z Kutna stoją jednak przy swoim. Juliannie Herman, gospodyni grodu nad Miłonką, przekazali petycję, w której zawarli swoje argumenty.
- Każdego inwestora, który zapuka do naszej gminy, będziemy traktować bardzo poważnie, uwzględniając przy tym interesy lokalne - mówi J. Herman. - Na razie mam za mało informacji o tej inwestycji, by móc cokolwiek powiedzieć. Głos kupców na pewno weźmiemy pod uwagę.
Kutnowscy handlowcy chcą również, by Rada Gminy zapoznała się z ich stanowiskiem. Rajcy bowiem muszą zadecydować, czy przekształcić działki, na których miałoby powstać centrum. Przypomnijmy, że podczas majowej sesji głosowanie zakończyło się patem - wynik siedem głosów za, siedmiu radnych przeciw. Los inwestycji rozstrzygnie się podczas najbliższej sesji.