Mowa o hot-spocie przy ul. Tarnowskiego w Kutnie. Na pierwszy rzut oka można by rzec, że to salon jak każdy inny w mieście. Jednak, gdy przyjrzymy się bliżej, nie trudno zauważyć, że w godzinach popołudniowych w jego pobliżu przechadzają się liczne grupki dzieci beztrosko wracających ze znajdującej się parę kroków dalej podstawówki. Co więcej, w salonie brak jest jakiejkolwiek osoby, która mogłaby nadzorować kręcącą się w zawrotnym tempie hazardową karuzelę, z której bez problemu mogą skorzystać osoby niepełnoletnie.
- Myślę, że ktoś powinien nadzorować to miejsce, gdyż tego typu rozrywki są przeznaczone dla osób dorosłych. Jednak przede wszystkim powinniśmy tłumaczyć dzieciom, jak rozsądnie wydawać kieszonkowe, wówczas znacznie ograniczymy ryzyko, że będą uczęszczać do takich miejsc - mówi Edyta Kaba, mama jednego z uczniów Szkoły Podstawowej nr 1.
Właściciel salonu zarzeka się, że osoby niepełnoletnie absolutnie nie mają wstępu do jego salonu .
- Niemożliwe, aby dzieci grały na automatach w moim salonie. Nic takiego nie miało miejsca, gdyż znajduje się on pod stałą kontrolą.
Tymczasem nasz reporter przeprowadził prowokację udając się do salonu z 10-letnią dziewczynką, która bez trudu mogła skorzystać z automatów do gier. Nikt nie interweniował gdy młoda kutnianka postanowiła skorzystać z maszyn.
Problemem zainteresowaliśmy Izbę Celną, która zobowiązała się zbadać sprawę.
