- Pragnę przypomnieć, że pan poseł Szczerba w swoich tego typu zachowaniach jest w sejmie recydywistą, ponieważ już był karany za niestosowne zachowanie. (...) Wychodzi na mównicę poseł, który wiesza jakieś napisy na mównicy, pokazuje znak zwyciestwa w ksztalcie litery "V", a następnie w sposób pełen kpiny zwraca się do marszałka, który prosi go, aby zadał pytanie, ponieważ w tym punkcie porządku obrad poseł nie może wygłaszać żadnych oświadczeń. Po kolei przed panem Szczerbą wychodzili posłowie z opozycji i żaden, de facto, nie zadał pytania odnośnie danej poprawki, a wszyscy wygłaszali swoje oświadczenia kończac swoją wypowiedź hasłem „media muszą być wolne”. Decyzja pana marszałka była absolutnie słuszna. Reakcja opozycji natomiast była kompletnie przesadzona, niesłuszna, nieuprawniona. Była tylko kontynuacją łamania regulaminu sejmu - kontynuował poseł.
Woźniak zwrócił również uwagę na manifestację, która miała miejsce przed sejmem 16 grudnia.
- Wydaje mi się, że ta hucpa, z która mieliśmy do czynienia była zaplanowana już dużo wczesniej. Posłowie opozycji tylko czekali na jakikolwiek pretekst, ponieważ najciekawsze jest to, że już w godzinach porannych poseł PSL Eugeniusz Kłopotek zapowiedzial „zobaczycie co się będzie działo wieczorem, tutaj wieczorem to może dojsc do rekoczynów”. Nie wiem, co miał na mysli, nie wiem, co wiedział, ale mowił o tym już w godzinach porannych, kiedy jeszcze nic nie wskazywało na to, że może dojsc do takiego zaognienia sytuacji. Okazało się ze o godz. 20 pod sejm zaczynają napływac ludzie, stosunkowo w nieduzej ilosci, ale ile by ich nie było, to nie mialo znaczenia, ja już po czasie dowiedzialem się, że wszystko było zaplanowane 2 dni wcześniej. Na tę porę zapowiedziano manifestację, tylko były pozory spontaniczności, ponieważ ludzie byli przygotowani znacznie wcześniej - mówił.
Podał również kilka przykładów prowokacji opozycji, również względem jego osoby.
- Posłowie opozycji, kiedy otoczyli mównicę, zajęli miejsca tak, że nie można było do niej dojść, część pań posłanek siadało na barierce, jak na jakims pikniku (…). Byliśmy prowokowani, także ja byłem prowokowany, chociażby przez posła Cezarego Grabarczyka, który stał przede mną, filmował telefonem i mowil „no powiedz coś”, powiedziałem mu „jesteście huliganami”, na co powiedział: „no powtórz, powtórz jeszcze raz”. Takich sytuacji były dziesiątki. Przez całe 5 godzin byliśmy prowokowani - relacjonował poseł Woźniak.
Pełny zapis konferencji znajduje się w załączonym pliku video.