- Najpierw chodziły słuchy o tym, że pielęgniarki z dwudziestoletnim doświadczeniem mają zarabiać po 1300 zł. Okazało się, że to tylko plotki, choć w każdej jest ponoć ziarno prawdy. Prezes zapewnił nas, że przez najbliższe dwa miesiące nie ma mowy o zmniejszeniu wynagrodzeń? A co będzie później? Te pytania pozostają bez odpowiedzi - mówi jedna z pielęgniarek.
Tajemniczy inwestor to temat numer jeden w szpitalu. Ponoć podczas spotkania z personelem prezes KSS, zapytany o tę w kwestię wprost, miał potwierdzić, że takowy istnieje. To mogłoby oznaczać tylko jedno, że spółce grozi upadłość.
- To nieprawda, nie ma żadnego inwestora - zaprzecza prezes Piotr Okoński. - Pracownicy powiedzieli mi jedynie o plotkach, które krążą po szpitalu.
- Tak mamy inwestora, jest nim Konrad Kłopotowski. Miałem zainwestować pieniądze w BMW X6, ale wolę kupić szpital - ironizuje wicestarosta. - Co tu komentować? Dementuję, nie ma żadnego inwestora.