Pan Andrzej od 10 lat jeździ na taksówce, dlatego bardzo dobrze pamięta zapowiedzi niejednej rewolucji w jego branży.
- Już było kilku takich, co chcieli otworzyć w Kutnie radio taxi i nic im z tego nie wyszło. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie - mówi mężczyzna.
Kierowcy taksówek nie zamierzają odpowiadać na apel przedsiębiorcy, który chciałby z nimi współpracować.
- Musielibyśmy zainwestować w radio, odpowiedni kogut. Poza tym trzeba by było dzielić się zyskami, a te są i tak liche - twierdzą.
Jak mówią taksówkarze, kilometr na terenie Kutna kosztuje ok. 3 zł, chociaż, żeby nie stracić klientów, czasami wychodzi mniej.
- Zazwyczaj mam kursy na dworzec lub do szpitala, w promieniu trzech kilometrów, nie dalej. Czasy prosperity dla przewozów taksówkarskich już minęły, ale jednak codziennie można spotkać ciekawych ludzi - podkreśla pan Marcin, który jest taksówkarzem od ubiegłego roku.
Jakie konkretnie zamiary ma łódzki przedsiębiorca?
- Nie jesteśmy żadnym zagrożeniem dla kutnowskich taksówkarzy, wręcz przeciwnie stworzymy im komfortowe warunki do pracy - zapewnia Jarosław Kowalczyk z firmy Nova Taxi. - Na początek wyposażymy ich w odpowiedni sprzęt, za który nie będą musieli płacić. Stosujemy ponadto takie rozwiązania, które powodują, że ludzie chętniej korzystają z taksówek, bo mogą np. za usługę płacić kartą kredytową. W tej chwili wysyłamy taksówkarzy z Łodzi do kutnowskiej strefy. Warto więc zacząć działać w tym mieście.