43-letni mężczyzna został uratowany przez ratowników medycznych po próbie targnięcia się na swoje życie. W bardzo ciężkim stanie trafił do kutnowskiego szpitala. Niestety, jego życia nie udało się uratować. W rozmowie z KCI potwierdza to policja.
Przypomnijmy, że wczoraj po południu kutnowska policja i ratownicy medyczni zostali powiadomieni o tym, że w jednym z mieszkań w Głogowcu znaleziono dwóch mężczyzn nie dających oznak życia. Na miejscu błyskawicznie zaroiło się od radiowozów i karetek.
- Zgłoszenie pochodziło od brata jednego z nich. Jak podał zgłaszający, po powrocie do domu znalazł swojego 43-letniego brata. W mieszkaniu znajdował się również inny nieprzytomny mężczyzna z widocznymi śladami krwi. Nie dawał on oznak życia. Niestety, nie udało się go uratować. To najprawdopodobniej jego znajomy - mówił nam wczoraj Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Mężczyzna z widocznymi śladami krwi miał 48 lat. Był mieszkańcem tej samej miejscowości.
Wczoraj w Głogowcu przez wiele godzin trwały oględziny miejsca zdarzenia koordynowane przez prokuraturę. W tej chwili śledczy nie podają szczegółów wczorajszej tragedii pod Kutnem, dlatego do tego tematu na pewno będziemy wracać.