Problem z trójką bezdomnych koczującą na tyłach sklepu przy ul. Zamoyskiego w Kutnie zgłosili nam właśnie mieszkańcy pobliskiego bloku.
- Ścieżką obok już nie da się przyjść, ponieważ wokół kołder i materacy znajdują się niezliczone ludzkie odchody. Mało tego, bezdomni kopulują nawet w tym barłogu, co widać z okien pobliskiego bloku! Zajmie się ktoś tymi ludźmi? Chyba są od tego jakieś instytucje i straż miejska?! - pisał na forum jeden z mieszkańców.
Uciążliwi bezdomni, którzy osiedlili się za sklepem z używaną odzieżą to dwóch mężczyzn i kobieta w średnim wieku. Od lat tułają się po ulicach naszego miasta. Wielokrotnie zmieniali miejsca koczowania, ponieważ zwykle z każdego są przepędzani.
- Na jesieni w wiacie śmietnikowej na Rejtana egzystowali. Śmieci były wywalane z kontenera i w tym leżeli, aż ludzie zaczęli wiatę zamykać na klucz - dodaje mieszkaniec.
Wybraliśmy się we wspomniane miejsce. Ścieżka faktycznie okazuje się być prawdziwym torem przeszkód - przechodząc nią, nie zachowując przy tym odpowiedniej ostrożności, można nieźle "wdepnąć". Teren za sklepem z kolei wygląda jak składowisko starych niepotrzebnych artykułów domowych - widać, że ktoś próbuje sobie tu "uwić gniazdko". Dzikich lokatorów nie zastaliśmy na miejscu, ale z informacji mieszkańców wynika, że przeważnie spędzają tu wieczory i noce.
Okazało się, że trójka ta doskonale znana jest strażnikom miejskim.
- Nasze patrole stale monitorują miejsca, w których zbierają się bezdomni, m.in. również to miejsce. Za każdym razem rozmawiamy z nimi, proponujemy pomoc. Osoby te nie chcą korzystać z usług noclegowni, co najwyżej z ogrzewalni. Powód jest prosty - wolą spożywać alkohol - mówi Ryszard Wilanowski, komendant Straży Miejskiej w Kutnie. - Jeżeli ci ludzie w momencie naszej wizyty nie popełniają żadnego wykroczenia, to nie możemy podejmować wobec nich interwencji - dodaje.
Co więc w takiej sytuacji robić? Rozmawiać...? Tłumaczyć...? Przepędzać...?
Straż Miejska apeluje - jeżeli zauważymy osoby bezdomne, które zachowują się niewłaściwie, to bezzwłocznie zgłośmy ten fakt dzwoniąc pod numer alarmowy 986 - patrol podejmie interwencję.