Jak pokazują wyniki automatycznej stacji pomiarowej w Gajewie (gm. Witonia), stan powietrza w naszym regionie pozostawia wiele do życzenia. Znajdują się w nim duże ilości pyłu zawieszone (PM10), który jest mieszaniną bardzo drobnych substancji organicznych i nieorganicznych zawierających toksyny.
Jego głównym źródłem jest emisja ze spalania węgla, drewna i biomasy, oraz z ruchu drogowego. Pył jest na tyle mały, że bez problemu dostaje się do organizmu człowieka przez drogi oddechowe, a nawet układ pokarmowy. Dopuszczalne stężenie dobowe PM10 w powietrzu wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny i nie może być przekraczane więcej niż 35 razy w roku.
Niestety, w naszym regionie liczba ta została przekroczona... pod koniec lutego. Rekordowe ilości sięgały nawet 176 mikrogramów na metr sześcienny, a więc ponad trzykrotnie przewyższały dopuszczalne normy.
Sytuacja wygląda nieco lepiej w samym Kutnie. Według danych z manualnej stacji pomiaru powietrza, znajdującej się przy ulicy Kościuszki, wynika, że maksymalna roczna liczba dni ze stężeniem PM10 powyżej 50 mikrogramów na metr sześcienny nie przekroczyła jeszcze dopuszczalnej normy. Jeśli chodzi o ostatni miesiąc, to największą ilość pyłu zawieszonego zaobserwowano 27 listopada.
Najbardziej newralgiczny okres jest jednak dopiero przed nami. Maksymalne ilości pyłu emitowane są bowiem w miesiącach zimowych, kiedy stale ogrzewa się budynki. Wydobywający się z kominów dym staje się jeszcze bardziej trujący, gdy w piecach spala się materiały niedozwolone takie jak plastikowe butelki, puszki po farbach czy odpady z gumy.
Analizując wyniki stacji pomiarowych należy pamiętać, że stopień zanieczyszczenia powietrza jest różny nie tylko w przypadku poszczególnych miast, ale także ulic. Ilość pyłu zawieszonego będzie stosunkowo wyższa zwłaszcza na obszarach ruchliwych i gęsto zabudowanych.
Na wczorajszej sesji Rady Miasta podobny temat poruszyła radna, Joanna Podemska. Na jakość powietrza wpływają bowiem nie tylko spaliny samochodowe, ale również to, co jest spalane przez mieszkańców Kutna w piecach.
- Czy do straży miejskiej wpływały zgłoszenia od mieszkańców o wypalanych nieczystościach w przydomowych piecach? Do radnych docierają głosy, że ten problem bardzo się nasila – mówiła radna.
- Mieliśmy zgłoszenia o podejrzeniach, że mieszkańcy wypalają śmieci. W dwóch przypadkach niestety się to potwierdziło, osoby te zostały ukarane. W pozostałych przypadkach nie stwierdziliśmy wypalania odpadów – mówił komendant straży miejskiej, Ryszard Wilanowski.
Z kolei wiceprezydent, Jacek Boczkaja dodał, że planowana jest akcja edukacyjna dla mieszkańców. Planuje się, by w formie plakatów przekazać kutnianom, jak ważne jest zwracanie uwagi na wypalanie nieczystości.