Pożegali jednego z ulubieńców
Zoo Borysew to miejsce, które od lat przyciąga mieszkańców regionu i turystów swoją niezwykłą atmosferą oraz miłością do zwierząt. Zazwyczaj dzieli się radosnymi informacjami o nowych mieszkańcach, narodzinach i sukcesach hodowlanych.
Tym razem jednak serca wielu odwiedzających i pracowników pękły z żalu. Zoo poinformowało o śmierci jednego ze swoich podopiecznych – Freda, 20-letniego samca mangaby zwyczajnej.
Fred przez 16 lat był mieszkańcem ogrodu zoologicznego, który odiwedzjącym zapadł w pamięć jako niezwykły, charakterystyczny i inteligentny. Kochał ludzi, szczególnie swoje opiekunki, których obecność była dla niego codzienną radością. Jak wspominają pracownicy, gdy pojawiała się tylko jedna z nich, Fred natychmiast biegł do drzwi, sprawdzając, gdzie jest druga.
- Zauważał każdy szczegół – nawet nową fryzurę. A jeśli mu się nie spodobała? Potrafił „poprawić” ją po swojemu… - wspominają pracownicy.
Był też smakoszem – uwielbiał twarożek i orzechy, oczywiście w ramach ściśle kontrolowanej diety. Fred zmagał się bowiem z cukrzycą, która przez lata wymagała szczególnej troski. Mimo tego żył długo i komfortowo, otoczony troską, czułością i szacunkiem. Był rozpieszczany jak przystało na seniora z klasą.
Fred odszedł spokojnie, w obecności swojej ukochanej opiekunki Sylwii, która do samego końca czuwała przy nim. Pożegnała go poruszającymi słowami, które usłyszeli nie tylko pracownicy, ale też zwiedzający. nia – nie tylko dla najbliższych Freda, ale dla wszystkich, którzy mieli okazję go poznać.
- Dziękujemy Ci, Fredzie, za te wszystkie wspólne lata. Będzie Cię bardzo, bardzo brakować.- pisze zoo.
Wzruszeni internauci również pożeganli swojego ulubieńca.
-Zawsze dostojny, siedział i to on nas obserwował. Widzieliśmy się na każdej naszej wizycie. Fruń wysoko Fredek… Na pewno kiedyś znowu się spotkamy. Ważne, że miał koło siebie osoby, które go kochały i do końca były przy nim. -skomentowali interneauci.
Komentarze (0)