- W 2016 zaczęły się problemy z płatnością, były opóźnienia w opłacie. Dopiero w 2017 roku pierwszą turę gęsi miałam opłaconą - z opóźnieniem. Mimo wielokrotnych przejażdżek do zakładów Exdrob i wezwań do zapłaty, to drugą turę całkowicie miałam niezapłaconą. W tej chwili to 117 000 zł – mówi dla „Interwencji” pani Elżbieta, hodowca drobiu.
I dodaje, że firma wszystkim wierzycielom jest winna 61 mln zł, z czego hodowcom prawdopodobnie ok. 30 mln. Indywidualnych wierzycieli, zdaniem kobiety, jest 1070.
– Funkcjonuję w takim stopniu, jak i wszyscy. Kredyty biorę na synów, żeby jakoś z tego wyjść i męczę się, dzień i noc pracuję po prostu. Muszę pracować, żeby nie wypaść z rynku po prostu – mówi inny z hodowców, pan Roman.
Hodowcy sprawę zgłosili do prokuratury. Ich zdaniem Exdrob skupował od nich drób wiedząc, że nie będzie w stanie uregulować płatności. Śledczy sprawdzają, czy doszło do oszustwa.
- Trzeba jednakże pamiętać, że kwestia udowodnienia oszustwa jest bardzo złożona. Gromadzimy materiał dowodowy i planujemy powołać biegłych, którzy pomogą nam dokonać oceny co do tego, czy w chwili zaciągania zobowiązań firma miała możliwość z uwagi na istniejącą sytuację finansową, ich realizacji – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ. Znajdziesz tam także materiał wideo programu „Interwencja”.