Państwo Lewandowscy chcieli sprzedać swoją ziemię. Znaleźli kupca, dogadali się, zawarli umowę przedwstępną, wszystko szło bez zarzutów. Do czasu. Okazało się, że ziemi sprzedać nie wolno, bo w akcie notarialnym z lat 50-tych, grunty znajdują się w Wzgórzu, czyli dzisiejszym Zgórzu. W skrócie, nazwę miejscowości zmieniono, a dla sądu ówczesne Wzgórze wcale nie musi być dzisiejszym Zgórzem.
Tylko mapa z 1951 roku może przekonać urzędników, że Zgórze jest Wzgórzem, a Wzgórze Zgórzem... więc państwo Lewandowcy mapy szukają wszędzie, a jej nigdzie nie ma. A potem okazuje się, że w sumie to mapa jest niepotrzebna.
Tymczasem dziennikarze odwiedzają urząd gminy w Strzelcach. A tam pani sekretarz gminy... postanowiła na nich nakrzyczeć, a potem całą sprawą zakryć kurtyną milczenia. Absurd?
Więcej w reportażu W TYM MIEJSCU.