- To wstyd dla naszego miasta. Później turyści pojadą do swoich krajów i będą pokazywać zdjęcia, jak to jest w Polsce - denerwują się kutnianie.
W tej sprawie kilka razy w magistracie interweniował Waldemar Szymański, kutnowski działacz baseballowy.
- Ta kamienica bez wątpienia wygrałaby konkurs na najbardziej ohydne miejsce w naszym mieście. To wstyd, że takie obrazki muszą oglądać ludzie z całego świata. Co gorsza, chętnie uwieczniają tę kamienicę na zdjęciach, bo w swoich krajach takie scenerie uświadczą tylko w slumsach, a nie w centrum miasta - twierdzi.
Wstydliwa wizytówka miasta razi tym bardziej, że jak mówi W. Szymański, obcokrajowcy są zachwyceni ulicą Królewską, bardzo cenią sobie także Aquapark i obiekty Małej Ligi przy ulicy Kościuszki.
- Wszystko się sypie i strach, żeby tynk nie spadł na głowę. Mało tego, podczas upałów z podwórka wydobywa się okropny fetor - dodaje.
Co na to władze miasta?
- Urząd Miasta nie ma takiego prawa, żeby zobligować właścicieli prywatnych kamienic do poprawy stanu elewacji budynków w mieście. Kilka lat temu rada miasta podjęła jednak uchwałę, na podstawie której właściciele takich budynków mogą ubiegać się o udzielenie dotacji z budżetu miasta na dofinansowanie prac konserwatorskich lub robót budowlanych - twierdzi Joanna Brylska, kierownik biura prasowego UM Kutno.
Działania związane ze szpecącą kamienicą podejmowali także strażnicy miejscy, którzy wielokrotnie interweniowali w sprawie utrzymania czystości i porządku na terenie i wokół posesji.