Chęć wyjazdu do podlubelskich Piasków wstępnie zadeklarowało 9 rajców z grodu nad Miłonką. Jego celem jest zwiedzenie biogazowni. Samorządowcy zapoznają się z działaniem kompleksu, podobny ma bowiem powstać w Krośniewicach.
- Musimy zapoznać się z działaniem biogazowni, skoro w naszej gminie planowana jest taka inwestycja. Radni nie zapłacą za wyjazd. Jego organizatorem jest Urząd Gminy, więc to on ponosi koszty - mówi przewodniczący rady Henryk Ociepa.
Wieść o wyjeździe rajców za publiczne pieniądze rozeszła się po Krośniewicach z prędkością światła. Mieszkańcy zastanawiają się, czy gminę stać na takie wycieczki.
- W budżecie nie ma pieniędzy na naprawę dróg i budowę mieszkań socjalnych, a radni wyjeżdżają sobie na wycieczki. Może mnie też zabiorą? Nigdy nie byłem pod Lublinem - mówi pan Mirosław.
Z mieszkańcami zgadza się radny Tomasz Marciniak, który nie zdecydował się na darmowy wyjazd.
- Z tego co wiem, to za sam transport gmina zapłaci 2 tys. złotych. Jeżeli doliczymy do tego koszty ewentualnego noclegu, to wyjdzie spora sumka. Uważam, że gminy zwyczajnie nie stać na takie wydatki. Jeśli rzeczywiście trzeba zobaczyć, jak wygląda taka biogazownia, to niech jedzie tam jedna kompetentna osoba z urzędu. Przecież radni nie znają się na działaniu takiego zakładu - mówi radny Marciniak.