Pani Iwona jeszcze rok temu musiała ubierać się w sklepach z odzieżą XXL. Nosiła ubrania w rozmiarze 46, w porywach do 48. Gdy zaczęła mieć trudności z wchodzeniem na drugie piętro, zapaliła się jej czerwona lampka.
- Stwierdziłam, że muszę schudnąć dla zdrowia. Wiedziałam jednak, że sama nie dam rady. Zapisałam się więc do dietetyka. Cotygodniowe wizyty działały na mnie bardzo mobilizująco. Wiedziałam, że nie mogę dać plamy, bo jestem rozliczana z tego co jem i jak często - opowiada kutnianka.
Po 4 miesiącach diety udało się. Kobieta zrzuciła 24 kilogramy. Nie było łatwo, zwłaszcza, gdy inni częstowali ją łakociami lub innymi wysokokalorycznymi potrawami. Pani Iwonie udało się również zerwać z nocnym podjadaniem.
- Potrafiłam przebudzić się w nocy i zaglądać do lodówki lub szafki ze słodyczami. W pozbyciu się tego nałogu pomogły mi suplementy diety. Poza tym podczas kuracji motywowało mnie to, że mieszczę się w stare ubrania, a te bieżące robią się za duże. Nie chciałam tego zaprzepaścić. W tej chwili mieszczę się w rozmiar 38. Niech już tak zostanie - dodaje
Tak spektakularne wyniki osiągnęła również pani Małgorzata, która również odchudzała się pod okiem fachowca i korzystała z suplementów diety, innych jednak niż pani Iwona.
- Pierwsze dwa, trzy dni był najtrudniejsze, bo czułam się głodna. Z czasem jednak mój żołądek przestawił się i jadłam mniej, ale częściej. Do tego dużo wody mineralnej. To jest recepta na zdrowy tryb życia. Dzięki temu, że zrzuciłam 20 kilogram w 4 miesiące i pozbyłam się żylaków. Takie efekty naprawdę cieszą - mówi pani Małgorzata.
Takie historie działają motywująco na inne osoby, które walczą ze zbędnymi kilogramami, jednak czasami brakuje im wytrwałości i silnej woli. Na wiosnę do dietetyków zjawia się coraz więcej klientów.
- Czerwona lampka zaświeca się nam zazwyczaj przy 90-100 kilogramach. Czasami i później. Zgłosiła się do mnie pani, która waży 160 kilogramów. Taka waga jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia. Trzeba również pamiętać o zdrowym odchudzaniu, by uniknąć efektu jojo. Nie ma cudownych diet. Każda wymaga samozaparcia i wytrwałości - mówi Magdalena Rosolak, dietetyk z Naturhouse.
Bardzo ważny jest również ruch, spacery, a także regularna gimnastyka, bieganie lub basen.
- Uczęszczają do mnie na zajęcia 3w1 (aerobik, gimnastyka, taniec) oraz na zajęcia dancehallu dla kobiet osoby, które się odchudzają. Jedna z pań zrzuciła nawet około 20 kilogramów. Takie sukcesy cieszą mnie jako instruktorkę. Trzeba jednak pamiętać, że aktywność fizyczna jest potrzebna również po kuracji odchudzającej. Najlepiej nie skupiać się na odchudzaniu samym w sobie, tylko na radości, jaką można czerpać z ruchu, wtedy z pewnością efekt pracy nad ciałem będzie widoczny, najważniejsze jest pozytywne nastawienie - mówi Joanna Zielińska, instruktorka fitness i tańca, założycielka STREET DANCE STUDIO.