reklama

Wyruszył spod naszego miasta i zadziwił ekspertów. Zwierzę z woj. łódzkiego stało się fenomenem

Opublikowano:
Autor:

Wyruszył spod naszego miasta i zadziwił ekspertów. Zwierzę z woj. łódzkiego stało się fenomenem - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
7
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WydarzeniaNiezwykłą ciekawostką podzieli się eksperci zajmujący się zwierzętami. Sprawa dotyczy niecodziennego wyczynu, który udało się zaobserwować dzięki nadajnikom rejestrującym to, jak porusza się dany osobnik. Ten konkretny wyruszył z województwa łódzkiego, a precyzując spod naszego miasta i zdecydował się na niecodzienną eskapadę, która mogła zakończyć się nie najlepiej, ale jej finał był szczęśliwy.
reklama

Jak to zwierzę dokonało czegoś tak nietypowego?

O sprawie donosi serwis BocianiMy. Eksperci, którzy go prowadzą, zajmują się tematyką bocianów.

- Takie historie rzadko się zdarzają, ponieważ większość ptaków nie przeżywa takiej eskapady. Polski bocian czarny z województwa łódzkiego przeleciał ponad 6500 km do Nigerii w bardzo nietypowy sposób, bo szlakiem południowym – piszą autorzy z BocianiMy.

reklama

Co w tym niezwykłego? To, że ptak w ten sposób pokonał Morze Śródziemne z Grecji do Libii lecąc nieustannie ponad 500 km nad otwartą wodą przez 17 godzin, w tym także nocą, a potem jeszcze 11 dni przez piaski Sahary. 

- Bocian jest dużym ptakiem szybującym, podobnie jak większość szponiastych. Dla takich ptaków poważnymi barierami do pokonania są góry, pustynie i właśnie duże przestrzenie otwarte wód typu morza i oceany – zauważają eksperci.

Jak podkreślają, woda i morze to bariera ekologiczna zmuszająca bociany do aktywnego lotu, który jest bardzo energochłonny. Dlatego ponad 90 proc. z nich leci nad lądem, gdzie powstają wznoszące prądy termiczne. 

reklama

Wtedy nad morzami przelatują jedynie przez wąskie cieśniny w pobliżu Gibraltaru (szlak zachodni) lub Stambułu (szlak wschodni). 

- Jak widać na mapkach bocian pochodzący z Nadleśnictwa Kutno leciał nisko nad wodą z niewielką prędkością i prawdopodobnie mógł także używać lotu ślizgowego – dodaje serwis BocianiMy.

Według najnowszych badań, ptakom w takiej sytuacji pomagają niewielkie prądy wypiętrzające powstałe na skutek różnicy temperatury pomiędzy temperaturą powierzchni wody, a temperaturą powietrza (powstaje wtedy siła nośna). 

reklama

Wspomniany serwis informuje też, że prawdopodobnie ptak miał korzystny wiatr w kierunku Afryki. 

- To wszystko razem uratowało jego życie. Mimo, że był w świetnej kondycji (50 dni postojów), mógł po prostu nie dać rady i utonąć – zauważają eksperci.

Na piaskach Sahary natomiast bocian zastosował strategię korzystania z powietrznych kominów i lotu szybowcowego, oraz zasadę, że im wyżej, tym chłodniej. 

reklama

- Życzymy mu teraz spokojnych i zasobnych w ryby zimowych wakacji – napisali na zakończenie autorzy z serwisu BocianiMy.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo