- Kleszcza można usnąć samemu, wystarczy igiełka i gazik. W aptekach dostępne są również tzw. kleszczołapki - mówi Krzysztof Napora, kierownik SOR i zastępca dyrektora ds. lecznictwa. - Skoro pacjent jest w stanie poradzić sobie z tym pajęczakiem sam, to tym bardziej problemu nie powinien mieć z nim lekarz pierwszego kontaktu z RED-MEDu.
Zdaniem doktora Napory w ciągu ostatnich kilku tygodni tylko jednego pacjenta słusznie odesłano na SOR. Kleszcze zagnieździł się bowiem głęboko w pępku, jego usunięcie nie było łatwe.
Tymczasem lekarze zatrudnieni w przychodni przy Popiełuszki mają zakaz usuwania kleszczy.
- Nie zajmujemy się zabiegami chirurgicznymi - wyjaśnia Dorota Fijałkowska, kierownik ds. medycznych w firmie RED-MED. - Nie mamy do tego odpowiedniego pomieszczenia. Działamy zgodnie z vademecum opieki zdrowotnej, wydanym przez NFZ. Odesłaliśmy raptem dwie osoby na SOR a szpital robi z tego sensację. Najwyraźniej w małym mieście Kutno nic się nie dzieje i szuka się afer. Jestem zdumiona, że lekarze znajdują czas na takie donoszenie. Gdzie w tym wszystkim jest dobro pacjentów?