reklama

Z mieszkania dochodziło wołanie o pomoc. Druhowie z Żychlina mieli ręce pełne roboty

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: OSP Żychlin

Z mieszkania dochodziło wołanie o pomoc. Druhowie z Żychlina mieli ręce pełne roboty - Zdjęcie główne

Pracowity piątek. | foto OSP Żychlin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaPiątek okazał się wyjątkowo intensywny dla druhów OSP Żychlin. Interweniowali najpierw przy ul. Marii Konopnickiej, gdzie przez uchylone okno dostali się do osoby potrzebującej pomocy, a kilka godzin później usuwali plamę oleju na dwóch kilometrach ul. Narutowicza.
reklama

Pracowity piątek dla OSP Żychlin

Miniony piątek, był wyjątkowo pracowity dla druhów Ochotniczej Straży Pożarnej w Żychlinie. Dzień, który miał być poświęcony pracom gospodarczym w jednostce, rozpoczął się od pilnego wyjazdu do zgłoszenia o osobie potrzebującej pomocy w mieszkaniu.

O godzinie 12:55 strażacy otrzymali wezwanie na ul. Marii Konopnickiej w Żychlinie. Zgłoszenie dotyczyło osoby, która wołała o pomoc z mieszkania, do którego nie można było się dostać.

- Po sprawnym skompletowaniu zastępu wyjeżdżamy do zdarzenia, na miejscu oczekują za nami już Zespół Ratownictwa Medycznego oraz patrol Policji z Żychlina. - opisują druhowie.

reklama

Dowódca podjął decyzję o dostaniu się do mieszkania przez uchylone okno, wykorzystując drabinę. Dzięki temu nie było konieczności wyważania drzwi wejściowych. Po otwarciu mieszkania działania przejęli ratownicy medyczni i funkcjonariusze policji. Akcja trwała około 40 minut.

Gospodarcze prace przerwane kolejnym alarmem

Równo o godzinie 16:00 rozpoczęli zaplanowaną zbiórkę gospodarczą. W ramach prac wyczyścili wnętrza pojazdów, przepalili sprzęt ratowniczy, uzupełnili płyny w narzędziach oraz zadbali o porządek w remizie.

reklama

- W czasie wprowadzania pojazdów do jednostki otrzymaliśmy kolejne tego dnia zgłoszenie... - dodaje OSP Żychlin.

O godz. 18:25, druhowie zostali ponownie zadysponowani do działań. Tym razem interwencja dotyczyła dużej plamy oleju rozciągającej się na ul. Gabriela Narutowicza na odcinku około 2 kilometrów i szerokości 1 metra. Zabezpieczyli miejsce i sprawnie usunęli zagrożenie, kończąc działania po blisko dwóch godzinach.


Po powrocie do remizy druhów czekała jeszcze jedna praca - ponowne czyszczenie pojazdu i sprzętu.

-  Nawet przy małych zdarzeniach samochód często po akcji nadaje się tylko do ponownego odświeżenia, tak było i tym razem. Więc po powrocie do jednostki czekało nas dokładnie to samo, co na zbiórce gospodarczej - ponowne doprowadzanie pojazdu do zadawalającego nas stanu. - dodają druhowie.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo