O sprawie kilka dni temu poinformował portal dorzeczy.pl. Wczoraj na facebooku artykuł udostępnił Rafał Jóźwiak, radny rady miasta w Kutnie.
- W Monachium odnaleziono urnę z prochami kutnowskiego błogosławionego ks. Michała Woźniaka. Był dziekanem kutnowskim i proboszczem Parafii Św. Wawrzyńca, aż do czasu aresztowania przez Niemców. Oby wrócił do Kutna... - napisał Rafał Jóźwiak.
Groby czterech polskich duszpasterzy odkryto na cmentarzu Perlacher Forst w Monachium. Księża Narcyz Turchan, Michał Woźniak, Stefan Grelewski i Ludwik Roch Gietyngier byli więźniami niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau.
Nazwiska księży znaleziono na liście urn z prochami więźniów obozu.
- O tym fakcie poinformowało w Dachau stowarzyszenie "Błogosławieni Męczennicy z Dachau". Informację tę potwierdziła administracja cmentarza Perlacher Forst w Monachium – podaje portal dorzeczy.pl.
Dotąd przypuszczano, że duchowni zostali zabici przy użyciu gazu. Stowarzyszenie z Dachau przypuszcza jednak, że wyczerpani duchowni zmarli między listopadem 1941 a majem 1942 roku.
- Mogli też zostać zabici przy użyciu spalin samochodowych. Ich szczątki zostały spalone i pochowane w stolicy Bawarii. Dziś urny z prochami księży znajdują się w podziemnych komorach w części cmentarza poświęconej ofiarom nazizmu – czytamy na dorzeczy.pl.
Ks. Michał Woźniak w 1923 r. trafił do Kutna, gdzie współpracował z 2 wikariuszami i 2 prefektami. W Dokumentach Kościelnych odnotowany jest jako: „egzaminator synodalny, dziekan Kutna, honorowy szambelan Jego Świątobliwości”. W swojej pracy duszpasterskiej często podkreślał miłość do Kościoła i wierność zasadom Ewangelii.
Podejmował szereg inicjatyw duszpasterskich i społecznych. Szczególnym jego charyzmatem było animowanie duszpasterstwa młodzieży. Z jego inicjatywy powstała placówka salezjańska w Gnojnie Parceli (dzisiejszy Woźniaków).
W czasie okupacji niemieckiej wytrwale spełniał obowiązki duszpasterskie. Mimo ostrzeżenia, co go czeka nie opuścił parafii. W październiku 1941 roku został uwięziony i przebywał najpierw w obozie przejściowym w Lądzie, potem w obozie koncentracyjnym w Dachau mając numer obozowy 28203; tam też zmarł 16 maja 1942 roku w wieku 67 lat.
Towarzysz obozu wyraził się o nim: „Był to kapłan Boży, mąż prawy, bojący się nieprawości i chodzący drogami prostymi”.