Początek spotkania należał do drużyny gości, którzy raz za razem niepokoili stojącego między słupkami kutnian Michała Sokołowicza. I to właśnie piłkarze ze stolicy pierwsi wyszli na prowadzenie, gdy w 18. minucie, po dośrodkowaniu zimną krew w polu karnym zachował Łukasz Piątek, umieszczając futbolówkę w siatce.
Na odpowiedź gospodarzy trzeba było czekać do 39. minuty. Po drugim z rzędzie rzucie różnym, do piłki dopadł Kamil Rokosz i strzałem głową pokonał golkipera Polonii.
Zwycięstkie trafienie padło kilkanaście minut po wznoiwieniu gry. Wchodzący w pole karny Marcin Kacela został podcięty przez jednego z obrońców gospodarzy, padł jak długi, a sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na bramkę zamienił Adrian Marcioch.
W końcówce spotkania nie zabrakło emocji, przyjezdni robili wszystko, by doprowadzić do wyrównania. Na posterunku był jednak Michał Sokołowicz, który już nie pozwolił, by piłka zatrzepotała w siatce jego bramki.
Po spotkaniu łez wzruszenia nie krył trener KS-u, Dominik Tomczak. Jak komentuje historyczny sukces swojej drużyny?
- Wielkie brawa dla chłopaków za zostawione zdrowie i serce na boisku, bo zdrowiem i sercem ten mecz wygraliśmy. Mimo tego, że przegrywaliśmy 0:1, nie poddaliśmy, wierzyliśmy, że uda się stawić czoła Polonii. Niezmienia to faktu, że Polonia jest bardzo silnym zespołem i nadal uważam jako terner, że jest głównym faworytem do awansu do II Ligi.
KS Kutno - Polonia Warszawa 2:1 (Rokosz, Marcioch - Piątek).
KS Kutno: Sokołowicz – Kowalczyk, Rokosz, Kasperkiewicz, Wielgus, Kacela, Ostrowski, Sadziński, Kralkowski, Marcioch, Bujalski
Polonia Warszawa: Kowalczyk – Górski, Szymczak, Słoma, Mosiejko, Paczuk, Andrzejewski, Goliński, Wojdyga, Piątek, Pazio